Prezydent rozmawiał z żołnierzami, którzy są leczeni w Polsce w związku z ranami, jakie odnieśli w konflikcie zbrojnym na Ukrainie. - Wyrażam nadzieję, że ci żołnierze ukraińscy, walczący o niepodległość swojej ojczyzny, wyjadą z Polski nie tylko zdrowsi, ale również z głębokim przekonaniem, że w Polsce jest wiele serc, które z życzliwością i zaangażowaniem odnoszą się do ich walki o wolność, o prawo narodu do samostanowienia, o prawo do dążenia, by znaleźć się w świecie bezpiecznym i logicznie zorganizowanym - powiedział prezydent. Dodał, że jest pod wrażeniem spotkań z ukraińskimi żołnierzami. "Musi zawsze robić wrażenie gotowość do ofiary za własną ojczyznę, do walki o sprawy najważniejsze" - zaznaczył. - Warto pokazywać ten szczególny stosunek do tych, którzy walczą o własną wolność w imię starej polskiej zasady, którą wydaje mi się, że mamy cały czas w sercach. Wierzymy głęboko w to, że wolność jest jedna, my zawsze walczyliśmy o wolność naszą i cudzą, o wolność naszą i waszą. Dlatego odczuwamy wielki szacunek dla tych, którzy walcząc o swoją ukraińską wolność, umacniają także wolność Polski - powiedział Komorowski. Jak podkreślił, przed niedzielnym wyjazdem do Kijowa na spotkanie związane z rocznicą wydarzeń na Majdanie, nie mógł nie odwiedzić ukraińskich weteranów. - Wydarzenia na Majdanie niesłychanie głęboko poruszyły polskie serca na rzecz niepodległości Ukrainy, jak również na rzecz naszego wsparcia dla prozachodnich aspiracji państwa ukraińskiego - dodał prezydent. "Walczymy z regularną armią rosyjską" Jeden z uczestników spotkania Oleg Makarenko powiedział dziennikarzom, że choć sytuacja w regionie dniepropietrowskim, z którego pochodzi, jest trudna, to "duch walki nie ginie". - Walczymy z regularną armią rosyjską, a nie jakimiś oddziałami czy terrorystami. Jednak nawet nasze matki i żony są gotowe chwycić za cokolwiek - choćby za widły i walczyć, by nie wpuścić naszego wroga dalej. Jaką zapłacimy za to cenę, dopiero się okaże - mówił Makarenko. Jak dodał, niezwykle ważne podczas spotkania z prezydentem było jego zapewnienie, że Unia Europejska gotowa jest pomóc Ukraińcom. "Bardzo na to liczymy, bo to dla nas ważne" - dodał Makarenko. Zdaniem Dmitrija Kaszczenki, Polska jako najbliższy sąsiad pomaga Ukraińcom w wystarczający sposób. - Na razie to wsparcie jest wystarczające. Broń i ludzi mamy swoich, a ta pomoc medyczna, którą dostajemy z Polski, jest bardzo ważna. Jak będzie trzeba, poprosimy o więcej - powiedział Kaszczenko. "To ważny gest Komorowskiego" Podkreślił, że już sam fakt, iż prezydent Komorowski spotkał się z ukraińskimi żołnierzami, ma ogromne znaczenie nie tylko dla nich. - Prezydent Polski pokazał, że nie jest mu obojętne, co się dzieje na Ukrainie, że nie jest to jakaś tam wojenka, którą jacyś żołnierze toczą. Jesteśmy mu za to wdzięczni" - dodał weteran. Dmitrij Rudenko powiedział, że ze strony mieszkańców Lądka Zdroju i kuracjuszy odbierają wiele gestów sympatii i zrozumienia. - Przede wszystkim wszyscy w Polsce nie mają wątpliwości, z kim my walczymy, że to wojna z armią rosyjską, a nie z pospolitymi przestępcami. Takie zrozumienie jest dla nas ważne" - powiedział Rudenko. Komorowski podziękował władzom województwa dolnośląskiego za zorganizowanie i sfinansowanie pobytu żołnierzy ukraińskich. "I za to, że mają świadomość, że okazywana dzisiaj sympatia i pomoc to jest wielka inwestycja w dobre relacje, przyjaźń i współpracę polsko-ukraińską dziś i w przyszłości" - zaznaczył. Prezydent podziękował też wszystkim innym, którzy "tworzą dobry klimat wokół pobytu żołnierzy ukraińskich w Polsce". Weterani armii ukraińskiej, obecnie przebywający w Lądku Zdroju (Dolnośląskie), to już trzecia grupa żołnierzy, która odpoczywa i odbywa rehabilitację w tym uzdrowisku. W sumie skorzystało z tej pomocy ponad stu żołnierzy, walczących w obwodzie dniepropietrowskim. Przyjeżdżają na zaproszenie samorządu woj. dolnośląskiego, który od 2003 r. współpracuje z tym ukraińskim regionem.