Prezydent Polski złożył dwudniową wizytę w Szwajcarii. Podsumował ją podczas popołudniowego briefiengu. - Czuję dużą wdzięczność władz szwajcarskich za to, że w tym roku wybrały Polskę, jako kraj który został zaproszony z jedyną w ciągu roku państwową wizytą. To oznacza wzrost znaczenia Polski i wzrost zainteresowania Szwajcarów naszym krajem - stwierdził Komorowski. Komorowski: To jest ogromna szansa Prezydent ocenił, że Szwajcaria zauważa "nasze sukcesy jakie odnosimy - zarówno w wymiarze politycznym, europejskim, jak i wymiarze czysto ekonomicznym". - Do tego ostatniego, jak wiadomo, w tym kraju przywiązuje się szczególną wagę. I to nas cieszy podwójnie - żartował. Komorowski podkreślił, że wizyta była dla niego okazją, by stosunkom ekonomicznym polsko-szwajcarskim nadać nowy impuls. - Rozpocząłem wizytę od forum gospodarczego w Zurychu - przypomniał. Dodał, że trzeba pamiętać o tym, że "suma inwestycji szwajcarskich w Polsce, w ostatnich latach wynosi 7 mld franków". - Jest ogromny potencjał. W rozmowie z ministrem gospodarki uzyskałem potwierdzenie, że polskie położenie, otwarcie na rynki wschodnie i ułatwienia zachęcającą inwestorów do lokowania pieniędzy na polskim rynku przyciągają w stopniu najwyższym kapitał szwajcarski. Z przyjemnością wysłuchałem informacji, że potężne firmy szwajcarskie produkują w Polsce nie tyle na rynek polski, ale na rynki na wschodzie. To jest ogromna szansa dla polskiej gospodarki - oceniał. I przypominał, że "sumę tych inwestycji da się przełożyć na 35 tys. miejsc pracy". "Polskie akcenty" Komorowski przyznał, że z wizyty w Szwajcarii bardzo dobrze będzie wspominał "polskie akcenty". - Przypominano niezwykłe relacje polsko-szwajcarskie, które oparte są na podobnych spojrzeniu obu tych narodów na wolność. Prezydent przypomniał, że mieszkało tu wielu wielkich Polaków. - Szwajcaria to kraj, który pozwolił na przetrwanie i zapewnił rozwój wybitnym Polakom, którzy potem współbudowali II RP po odzyskaniu przez Polskę niepodległości - podkreślił. Co z tym frankiem? Bronisław Komorowski podczas wizyty z prezydent Szwajcarii rozmawiał także o franku. - Frank w końcu będzie tańszy -dopytywali prezydenta dziennikarze. - Wydaje mi się, że chyba nie - przyznał Komorowski. - Frank to jest waluta szwajcarska. To, że wielu obywateli polskich wzięło kredyty we frankach wynikało z prostej kalkulacji i przekonania, że "co jak co, ale frank szwajcarski jest stabilny jak kamień". A okazało się, że jest jeszcze silniejszy i to spowodowało zawirowania na rynku kredytowym - przyznał. Stwierdził także, że wysoki kurs franka jest dla Szwajcarów problemem " ze względu na ograniczenia dla przyjeżdżających tutaj turystów dla których Szwajcaria staje się droga". - Ale taki mocny frank, to jest ogromny atut szwajcarskiego biznesu. Więc to Szwajcarzy muszą dziś wyważyć, co im się bardziej opłaca - czy osłabić franka, czy też trwać w takim mocny franku ze wszystkimi tego dobrymi i złymi konsekwencjami. Ja odczytałem wypowiedź pani prezydent jako zapowiedź, że Szwajcaria nie zamierza dokonywać żadnej korekty, bo ocenili, że taki kurs franka im po prostu służy - zakończył Bronisław Komorowski. Z Lozanny Antonina Kotarba CZYTAJ TEŻ: "W Szwajcarii rozmawialiśmy o franku" "Szwajcaria jest nie do pobicia"