W TVP Info prezydent tłumaczył, że o wyjątkowości listu świadczy lista podpisanych pod nim osób - wysłały go bowiem rodziny, które albo nie angażują się w politykę, albo wywodzą się z różnych stron sceny politycznej. Zdaniem Bronisława Komorowskiego, szczególna jest też treść apelu. To dlatego, że nie postawiono w nim żadnych warunków, ani co do lokalizacji monumentu, ani co do czasu jego postawienia - jest tam jedynie mowa o potrzebie. Prezydent zapewnił przy tym, że - jak powiedział - "z całą życzliwością zaangażuje się w samą ideę podejścia do budowy pomnika". Zastrzegł przy tym, że powinien on upamiętniać wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej, a poza tym powinien łączyć. Bronisław Komorowski dodał, że sprawa katastrofy smoleńskiej była bardzo często elementem dzielenia Polaków. Być może po tych 4 latach nastąpiły zmiany, które pozwolą wokół tej sprawy połączyć społeczeństwo - mówił prezydent.