- Ja w tej dyskusji z panem prezesem wyniosłem wrażenie, że jeśli chce się budować zgodę, to można to robić skutecznie - powiedział Komorowski. Kandydat PO ubolewał, że w dyskusji nie poruszono kwestii związanych z ochroną zdrowia. - Rozumiem, że przeszkodził temu proces o "kłamstwo prywatyzacyjne" - podkreślił, nawiązując do przegranego przez kandydata PiS procesu wyborczego dotyczącego jego wypowiedzi, jakoby Komorowski był zwolennikiem prywatyzacji służby zdrowia. Komorowski zachęcał, by w imię zgody "spróbować podjąć wysiłki zmierzające do przekształcenia polskiej służby zdrowia". - Czas przerwać te niepotrzebne wojny o krzesła, o samolot, o psucie polityki zagranicznej, czas zacząć naprawdę pracować i budować. Sądzę, że te pięć lat spokoju i pokoju politycznego po prostu się należy - Komorowski. Pod koniec swojej wypowiedzi Komorowski odnosząc się do poniedziałkowego wyjazdu Kaczyńskiego do Londynu, prosił go, by nie popełniał błędu i nie zapowiadał rezygnacji z dopłat bezpośrednich do hektara dla rolników w imię marzeń o armii europejskiej. - Panie marszałku, pan mówi nieprawdę - bronił się Kaczyński. Na to kandydat PO wręczył mu depeszę PAP (z 2006 roku), w której jest mowa o jego stanowisku i przypomniał, że nigdy nie zdementował tej swojej wypowiedzi. To było żartem - odpowiadał Kaczyński.