W wystąpieniu na środowym spotkaniu wyborczym w Szczecinie Komorowski nawiązał do wizyty w tym mieście kilka dni temu jego kontrkandydata Andrzeja Dudy. "W imię odpowiedzialności za decyzje własnego obozu politycznego powinien powiedzieć wprost, że Stocznia Szczecińska upadła m.in. w wyniku błędnych decyzji rządu PiS" - mówił prezydent. - Błędem było rozdzielenie Stoczni Szczecińskiej i Gdyńskiej, źle przeprowadzona prywatyzacja Stoczni Gdańskiej, nieumiejętne prowadzenie negocjacji o możliwość wsparcia przez państwo polskie w ramach pomocy publicznej Stoczni Szczecińskiej, gdy znalazła się w trudnej sytuacji - powiedział Komorowski. Według niego to rząd Prawa i Sprawiedliwości "nie potrafił przeprowadzić tych negocjacji zwycięsko". - Nie potrafił, bo zawsze miał więcej wrogów niż przyjaciół w UE - dodał. Do 2006 r. Stocznia Gdynia była właścicielką Stoczni Gdańskiej. W 1996 r. stocznia gdańska została postawiona w stan upadłości, następnie na bazie przedsiębiorstwa powstała Stocznia Gdańska - Grupa Stoczni Gdynia SA, od 2006 r. - Stocznia Gdańsk SA. W opinii prezydenta obietnice wyborcze Andrzeja Dudy są "bez pokrycia" i świadczą o jego nieodpowiedzialności. - Podsumowano obietnice wyborcze Andrzeja Dudy. Obliczone są na około 300 mld złotych. Cały budżet państwa to właśnie tyle. To są obietnice nie fair, nie w porządku w stosunku do państwa polskiego, ale i do osób, którym te obietnice się składa - przekonywał Komorowski. Jak powiedział, gdyby wszystkie propozycje Dudy zostały zrealizowane, "każdy z nas musiałby płacić o wiele większe podatki albo byśmy się zgodzili na politykę taką, że mniej do budżetu wpływa, a więcej wydajemy. Czyli poszlibyśmy drogą Grecji, gdzie 50 proc. młodych ludzi jest na bezrobociu. To jest propozycja Andrzeja Dudy - dodał Komorowski. "Trzeba iść dalej "drogą polskiej wolności" Jak mówił, trzeba iść dalej "drogą polskiej wolności, ale z odpowiedzialnością za własne decyzje, za własne słowa". - Idźmy dalej drogą racjonalnych, ale ambitnych decyzji - powiedział. Komorowski podkreślił, że różnica między nim a kandydatem PiS polega na tym, że jego obietnice - w przeciwieństwie do obietnic Dudy - są poparte decyzjami, są do zrobienia. - Dlatego tu w Szczecinie - gdzie widać, jak wiele się zmieniło pod wpływem trudnej pracy, mądrej polskiej pracy, jak wiele trzeba było odwojować, aby podnieść z tych ruin, zgliszcz, o których często mówi mój kontrkandydat, na przykład stocznie - tu w Szczecinie wzywam do głosowania w niedzielę 24 maja na Polskę racjonalną, Polskę wolności, Polskę odpowiedzialności. Wzywam i proszę o państwa głosy - zakończył swe wystąpienie prezydent. Podziękował za prezent, którym było koło sterowe. - Jest to dla mnie sygnał świadczący o tym, że Polska potrzebuje sternika nie tylko z doświadczeniem i patentem, ale potrzebuje sternika odważnego i odpowiedzialnego - podkreślił. - Wiemy, czym jest odpowiedzialność sternika na morzu, a odpowiedzialność w polityce to jest odpowiedzialność za własne decyzje, słowa, ale także odpowiedzialność za kurs, którym łódka ma płynąć - zaznaczył Komorowski. - Proszę o głosy i proszę o aktywność (...) Jest realna szansa na wygraną i to od nas będzie zależało to, czy 24 maja wygramy kurs na utrzymanie polskiej wolności - mówił.