Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej po konsultacjach z szefami czterech partii parlamentarnych: PO - Donaldem Tuskiem, PiS - Jarosławem Kaczyńskim, SLD - Grzegorzem Napieralskim i PSL - Waldemarem Pawlakiem, Komorowski zapowiedział, że nominacje członkom RBN wręczy przed posiedzeniem Rady w czwartek o godz. 16. W skład Rady mają wejść: premier, marszałkowie Sejmu i Senatu, wicepremier, ministrowie spraw zagranicznych, obrony narodowej, spraw wewnętrznych i administracji, prezesi czterech głównych partii politycznych oraz szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Wcześniej Komorowski mówił, że w Radzie mogą znaleźć się także szef NBP i minister finansów. Komorowski podkreślił, że w każdej chwili głowa państwa będzie mogła wyznaczyć do Rady "każdego urzędnika" w zależności od tematu jakim będzie się ona zajmować. Dodał, że chciałby, aby z RBN współpracowali byli prezydenci i premierzy. W opinii Komorowskiego, podczas poniedziałkowych konsultacji z szefami partii "udało się rozwiać chyba wszystkie wątpliwości" nie tylko co do pomysłu powołania RBN, ale także co do intencji jej powołania w tej chwili. - Spotkanie przełamało wcześniej artykułowane wątpliwości, a nawet zarzuty, że powołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego to czysta kampania wyborcza - ocenił. - W wyniku pełnego uzgodnienia będę powoływał Radę Bezpieczeństwa Narodowego w jak najwęższym składzie, bo przedmiotem troski wszystkich szefów partii było (...) dążenie do tego, by Rada była ciałem operatywnym, jak najskuteczniejszym miejscem opiniowania, konsultacji i przepływu informacji między rządem a partiami politycznymi, między koalicją rządową a opozycją - mówił Komorowski. Wyraził nadzieję, że Rada "może stanowić podstawę do czwórporozumienia między głównymi partiami politycznymi". - Czwórporozumienie jest absolutnie możliwe. Mam nadzieję, że będzie taki moment, że wszyscy szefowie partii, w niektórych sprawach będą chcieli pokazać się razem, także na konferencji prasowej - powiedział. Komorowski zapowiedział, że Rada na pierwszym posiedzeniu omówi wnioski po katastrofie smoleńskiej. Temat ten będzie referował kierujący Biurem Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisław Koziej. Drugim tematem obrad mają być perspektywy relacji polsko-rosyjskich. - Chciałbym, aby prowadziło to do ogólnonarodowego, ponadpartyjnego porozumienia w sprawie dochodzenia do pojednania polsko-rosyjskiego - powiedział Komorowski. Wprowadzenie do tego tematu ma wygłosić szef MSZ Radosław Sikorski. Komorowski poinformował też, że podczas poniedziałkowych konsultacji z szefami partii omawiany był temat dostępu członków Rady do materiałów ze śledztwa rosyjskiego ws. katastrofy smoleńskiej - ze szczególnym uwzględnieniem zapisów z czarnych skrzynek. - Chcielibyśmy, aby członkowie Rady mogli, po ujawnieniu tych dokumentów przez stronę rządową, bądź prokuraturę, zapoznać się z tymi materiałami pierwsi - powiedział. Podczas poniedziałkowej konferencji Komorowski odniósł się też do niedzielnych wystąpień członków komitetu poparcia dla niego w wyborach prezydenckich. - Każdy wypowiada się zgodnie z tym co mu w sercu gra - skomentował. Zaznaczył, że sam stara się mówić "językiem zgody i porozumienia". Komorowski tłumaczył także dlaczego podczas niedzielnej prezentacji komitetu poparcia, po tym jak premier Donald Tusk sprezentował mu szalik, który miał przy sobie kiedy PO wygrała wybory parlamentarne w 2007 roku, powiedział: "Widać, że nie jesteś z Poznania, ani z Krakowa". Podkreślił, że spędził część dzieciństwa w Poznaniu, w którym mieszkała rodzina jego matki. - Dobrze znam Poznań i poznaniaków. Jestem głęboko przekonany, że niezwykle sobie cenią własną oszczędność pracowitość i łączą to z cechą bardzo przydatną w życiu publicznym, czyli poczuciem humoru - powiedział Komorowski. Dodał, że przesłał gratulacje drużynie Lecha Poznań, która w niedzielę została mistrzem polski w piłce nożnej.