Bronisław Komorowski powiedział po posiedzeniu, że czas kampanii przedwyborczej sprzyja radykalnym, a nawet panicznym wypowiedziom, na przykład o zagrożeniu Polski w związku z konfliktem na Ukrainie. Nasz kraj jest jednak bezpieczny, a kwestionowanie tego jest przesadą - oświadczył prezydent dodając, że straszenie Polaków wojną jest wyrazem braku odpowiedzialności wobec społeczeństwa. Komorowski wyraził opinię, że byłoby idealnie, gdyby polityka zagraniczna była wyłączona z bieżącej walki politycznej. Jest to jednak mało prawdopodobne. Prezydent zaapelował do partii politycznych, aby podczas kampanii przedwyborczej powstrzymały się od kwestionowania zasad polityki zagranicznej, co do których dotychczas panowała zgoda. Mówiąc o ewentualnych dostawach broni na Ukrainę Komorowski przypomniał, że nie ma embarga na takie dostawy. Uznał jednak za szaleństwo polityczne wymuszanie od państwa polskiego deklaracji, które ograniczyłyby jego swobodę działania. Prezydent oświadczył, że Polska wspiera Ukrainę na arenie międzynarodowej, wspiera prowadzone tam reformy, a przede wszystkim stara się utrzymać jedność Unii Europejskiej i NATO w tej kwestii. Komentując wczorajszą wizytę prezydenta Rosji Władimira Putina na Węgrzech Komorowski powiedział, że w sprawie sankcji nałożonych na Rosję, Budapeszt działa razem z innymi krajami Unii. Przypomniał przy tym, że jeszcze niedawno niektórzy politycy uważali Węgry za wzór dla Polski. Prezydent powiedział, że na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego rozmawiano o sytuacji na Ukrainie w kontekście wykonywania postanowień porozumień z Mińska. Rząd przedstawił informację na ten temat. Prezydent podkreślił, że sprawa konfliktu i stosunku Europy do niego wymaga tyle samo odwagi, co rozwagi. Mówiąc o sytuacji na froncie rosyjsko-ukraińskim prezydent wyraził opinię, że najważniejsze jest to, jak ocenią ją sygnatariusze porozumienia z Mińska, a szczególnie Ukraina. Dodał, że porozumienie jest obecnie zagrożone. Komorowski przypomniał, że w niedzielę będzie rozmawiał w Kijowie z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką. Zapowiedział, że zapyta go o ocenę sytuacji. Członkowie Rady rozmawiali też o wojnie informacyjnej, związanej z konfliktem na Ukrainie. Prezydent wyraził opinię, że niedobre byłoby odpowiadanie propagandą na propagandę. Należy natomiast promować zachodnie wartości - powiedział Komorowski dodając, że jest za wcześnie, aby mówić o szczegółach. "Bardzo istotny szczyt" Jak powiedział Komorowski na briefingu prasowym, tematem posiedzenia RBN były także przygotowania Polski do szczytu NATO w Warszawie w 2016 roku. "Dla nas będzie to bardzo istotny szczyt, bo pozwalający także na potwierdzenia roli Polski jako wiarygodnego sojusznika i partnera w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego" - podkreślił.Prezydent przypomniał, że jednym z elementów polskich oczekiwań wobec NATO było wzmocnienie poziomu finansowania sił zbrojnych krajów Sojuszu. Jak dodał, Polska zadeklarowała co najmniej 2 proc. PKB na obronność od roku 2016. "Z ogromną satysfakcją odnotowuję fakt, że rząd polski podjął odpowiednie decyzje, o tym, że taka ustawowa regulacja będzie miała miejsce i że Polska będzie dobrym przykładem dla innych krajów NATO, jeśli chodzi o relatywnie solidny poziom finansowania polskiego systemu obronnego" - zaznaczył Komorowski. Przeznaczenie co najmniej 2 proc. PKB na obronność zakłada projekt nowelizacji ustawy przyjęty we wtorek przez rząd. W 2016 r. ma to być dodatkowo ok. 800 mln zł więcej. Premier Ewa Kopacz zapewniła, że skorzysta na tym krajowy przemysł zbrojeniowy. W szczycie RBN - oprócz prezydenta - uczestniczyli m.in. premier Ewa Kopacz, wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak, wicepremier Janusz Piechociński i marszałek Sejmu Radosław Sikorski.