W czwartek w radiowych "Sygnałach Dnia" Komorowski powiedział, że nie rozumie słów Fotygi, ponieważ to właśnie ona "dała Niemcom system podwójnej większości" (chodzi o sposób podejmowania decyzji w UE) oraz "upomina się o system Joaniny" (mechanizm pozwalający na odwlekanie unijnych decyzji), który "jest bardziej dostępny" dla dużego państwa - jakim są Niemcy - niż dla Polski. - I ten sam minister, pani minister Fotyga, mówi, że są ekspertyzy, które mówią, że może być zagrożenie z tytułu Karty Praw Podstawowych i to zagrożenie nie wiem czego na polskich ziemiach odzyskanych. Po prostu śmiech i brak logiki - podkreślił Komorowski. Zdaniem Komorowskiego, Karta Praw Podstawowych nie stanowi zagrożenia. - Pani minister, trzeba było albo się nie zgadzać na system podwójnej większości, albo teraz nie ronić krokodylich łez z tego tytułu, że jakiś ekspert może przewidywać, że coś może się zdarzyć - zwrócił się do Fotygi polityk PO. W środę wieczorem w TVN24 Fotyga, powołując się na ekspertyzy, przekonywała, że w Karcie "są postanowienia, które mogą się odnosić do niemieckich roszczeń majątkowych w Polsce, które mogą się odnosić do moralności publicznej, prawa rodzinnego". Na pytanie, czy Karta zagraża mieszkańcom ziem zachodnich, szefowa MSZ powiedziała: "w naszej ocenie jest takie zagrożenie ze względu na system, który jest tam zawarty". W ocenie Fotygi, Karta Praw Podstawowych może wiązać się ze sprawami roszczeń majątkowych. - Jest to jeden z określonych tam elementów praw człowieka, zapisany podobnie jak w konstytucji niemieckiej, czyli jako prawo do godności - mówiła. - Czy jest ktoś na świecie, kto jest przeciwko prawu do godności? Pani minister jest przeciwko prawu do godności? Niech ma odwagę to powiedzieć - komentował w czwartek Komorowski. - Zamiast opowiadać dyrdymały, że za tym się kryje jakieś zagrożenie dla interesów Polski, należy zadbać także na drodze dyplomatycznej o to, żeby tak ważne i piękna słowa były w sposób jednoznaczny interpretowane - podkreślił. Komorowski zwrócił uwagę, że do Karty nie mają zastrzeżeń Czesi, również borykający się z problem niemieckich roszczeń oraz Litwini, którzy - jak to określił - "mają problem choćby z jego rodziną przesiedloną z Litwy". - Dlaczego pani minister podpowiada tego rodzaju interpretacje? Ona to podpowiada, bo jej to jest wygodne, ma jakąś obsesję na tym punkcie i chce tę obsesję przerzucić na całe społeczeństwo - mówił polityk PO. Podkreślił przy tym, że Polska "powinna stać pryncypialnie na stanowisku, że nie zgadza się na to, żeby Związek Wypędzonych miał realny wpływ na stosunek państwa niemieckiego do Polski". Środowe słowa Fotygi dla TVN24 była jej reakcją na wypowiedzi Bronisława Komorowskiego i innego polityka PO Jacka Saryusz- Wolskiego w sprawie zaakceptowania w całości Karty Praw Podstawowych wbrew stanowisku rządu Jarosława Kaczyńskiego. - Chcemy, aby Karta obowiązywała także w Polsce. Naszym zdaniem nie ma żadnego powodu, dla którego obywatele polscy mieliby mieć mniejsze prawa niż mieszkańcy innych państw Wspólnoty. Zmiana dotychczasowego stanowiska Polski w tej kwestii z punktu widzenia prawa z pewnością jest możliwa - powiedział Komorowski w wywiadzie dla środowego "Dziennika". Unijna Karta Praw Podstawowych, przyjęta na szczycie w Nicei w 2000 roku, gwarantuje najważniejsze prawa obywatelskie, ekonomiczne i socjalne obywateli UE. Rząd Jarosława Kaczyńskiego przyłączył się do tzw. protokołu brytyjskiego, na mocy którego Karta Praw Podstawowych UE miałaby mieć ograniczone zastosowanie w Wielkiej Brytanii i w Polsce.