"Niewątpliwie dla nas to była prezydentura 'kotylionowa', bardziej zwrócona w przeszłość niż w przyszłość. Bardziej prezydent Komorowski skupiał się na tym, co się działo przez ostatnie 25 lat, a nie zwracał uwagi na to, co się będzie działo przez kolejne 25 lat. Choć kompetencje ku temu oczywiście prezydent posiada" - mówił rzecznik Sojuszu Dariusz Joński na konferencji prasowej w Sejmie. Zdaniem Jońskiego, Komorowski "nie zwracał w ogóle uwagi na problemy społeczne", m.in. ogromną biedę. Poseł Sojuszu powołał się też na raport Najwyższej Izby Kontroli, w którym izba stwierdziła, że polityka prorodzinna w Polsce praktycznie nie istnieje. "W tej sprawie pan prezydent Komorowski również - choć odbył wiele narad, dyskusji - to wydaje się, że te projekty ustaw, które miały się pojawić, zostały w szufladzie już zamknięte na stałe" - stwierdził rzecznik Sojuszu. Jako minus prezydentury wymienił również to, że - jak mówił - prezydent Komorowski i Platforma odrzucili pół miliona podpisów na rzecz referendum ws. podwyższenia wieku emerytalnego. Komorowski podpisał ustawę emerytalną wydłużającą wiek emerytalny "bez zastanowienia" - mówił Joński. "A wydawało się, że referendum ws. wieku emerytalnego, ws. reformy emerytalnej byłoby najważniejszą być może decyzją prezydenta Komorowskiego" - dodał. Plusem prezydentury Komorowskiego było zdaniem Jońskiego to, że była to prezydentura "w jakiś sposób poszukująca kompromisu". "Niewątpliwie na tle swojego poprzednika poszukiwał, próbował poszukiwać tego kompromisu z siłami politycznymi. Różnie to bywało, ale mimo wszystko to była prezydentura statyczna" - stwierdził. Zdaniem Tomasza Garbowskiego (SLD), "można ocenić tę prezydenturę jako prezydenturę śpiącego gajowego, który tylko obserwował analizował, ale nic aktywnie nie zrobił, by poprawić bezpieczeństwo w zakresie sił zbrojnych, w zakresie podwyżek dla służb mundurowych". "Niestety, można powiedzieć, (że) oprócz świąt państwowych, na których pan prezydent ładnie się prezentował wśród pięknych polskich mundurów, ta prezydentura była mało aktywna, spokojna i defensywna" - ocenił. Joński nawiązał również do prezydenta-elekta Andrzeja Dudy. "Sprawiał wrażenie, że zajmie się problemami społecznymi, że będzie bardziej aktywny, ale te ostatnie tygodnie pokazują, że koresponduje tylko i komunikuje się z jednym środowiskiem - kościelnym. I pytanie, czy taka właśnie będzie prezydentura Andrzeja Dudy?" - pytał. Zapowiedział też, że SLD będzie rozliczać Dudę z obietnic wyborczych. W czwartek - wraz z zaprzysiężeniem na prezydenta Andrzeja Dudy - zakończy się kadencja prezydenta Bronisława Komorowskiego.