Poinformował, że zlecił już przygotowanie odpowiednich zmian w ustawie o referendum. - Jest możliwość powrotu do referendum (w sprawie ratyfikacji). Na wszelki wypadek poprosiłem odpowiednie służby prawne o przygotowanie projektu nowelizacji ustawy o referendum, tak aby był możliwy powrót do formuły referendum ze ścieżki ratyfikacji, którą wcześniej wyznaczyliśmy, czyli z drogi poprzez ustawę (wyrażającą zgodę na ratyfikację przez prezydenta) - podkreślił Komorowski. Jak zaznaczył, to czy będzie referendum nie jest przesądzone. - Mam nadzieję, że koledzy z PiS doskonale rozumieją, co to znaczy referendum, bo to jest przecież także i perspektywa trochę ożywienia różnych upiorów na prawicy, to jest także perspektywa czasu koniecznego do ratyfikacji (w razie referendum) - dodał. Komorowski pytany co się stanie we wtorek kiedy Sejm wznowi debatę nad projektem ustawy ratyfikacyjnej, powtórzył, że debata zostanie dokończona i na pewno projekt rządowy wraz z poprawką PiS trafi do połączonych komisji spraw zagranicznych i Unii Europejskiej. - Wydaje mi się, że moja wcześniejsza chęć dania większej ilości czasu PiS-owi, aby zdołał przemyśleć tę kwestię nie ma już żadnego sensu. Wydaje mi się, że będziemy szli w kierunku jak najszybszych rozstrzygnięć - podkreślił. Dopytywany co we wtorek może być poddane pod głosowanie Komorowski powiedział: "Zobaczymy. Mogę poddać pod głosowanie wszystko. Mogę poddać i uchwałę (autorstwa Prezydium Sejmu), i ustawę. Wszystko mogę. Zobaczymy jak się będzie zachowywało PiS do tego czasu". Komorowski nie wykluczył, że do wtorku może zapaść decyzja o referendum. Na pytanie, co się musi stać, aby decyzja została podjęta odparł: "Decyzja ma to do siebie, że siada parę osób i podejmuje decyzję". - Moje zadanie jest takie: przygotowanie w tej chwili ustawy o referendum tak, aby mogło to referendum odbyć się jak najszybciej i przebiegać w takim trybie, którego nikt nie byłby w stanie zakwestionować - mówił. - Taka ustawa będzie przygotowana bardzo szybko - zapowiedział. Dopytywany odparł, że może to być już na początku przyszłego tygodnia. Na pytanie czy możliwe jest, że już we wtorek nastąpi rezygnacja ze ścieżki ratyfikacji parlamentarnej powiedział: "Nie chciałbym się w tej kwestii deklarować absolutnie. Akurat to jest w rękach PiS-u. Oni mogą świadomie podjąć decyzję o poparciu, o ratyfikacji traktatu, mogą także przyczynić się do tego, że pójdziemy w inną ścieżkę, ścieżkę właśnie referendum ratyfikującego traktat". Pytany czy do wtorku może się to rozstrzygnąć, powiedział: "Może, ale nie musi". Szef kluby parlamentarnego PiS Przemysław Gosiewski zapowiedział w piątek w TVN24, że jeżeli będzie decyzja w sprawie referendum nad przyjęciem Traktatu Lizbońskiego, PiS poprze ideę referendum. - Nie obawiamy się referendum - dodał.