We wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński ogłosił, że kandydatem jego partii w wyborach prezydenckich będzie Andrzej Duda - prawnik, obecnie europoseł, w przeszłości współpracownik prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Prezydent Komorowski pytany w środę na konferencji prasowej w Bydgoszczy, powiedział, że on sam nie zamierza się spieszyć z ogłaszaniem szybko decyzji w sprawie startu w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. "Bo chcę się skoncentrować na dobrym dokończeniu kadencji, którą mi powierzono, na sprawowanie której uzyskałem mandat w wyniku wygranych wyborów prezydenckich. Będę jak najpóźniej starał się zgłosić moją własną kandydaturę, albo jej nie zgłoszę. Ale oczywiście każdy ma prawo do bardzo różnych taktyk, odmiennych, jednym się spieszy, innym się nie spieszy; mnie się tak bardzo nie spieszy" - powiedział Komorowski. "Wczoraj, kiedy dotarła do mnie wiadomość, że kandydatem jest pan Duda, pomyślałem sobie, że coś tu jest nie tak, bo ja mam w Pałacu gościa bardzo ważnego, bardzo miłego - przewodniczącego Solidarności Piotra Dudę, ale rozumiem, że chodzi o kogo innego" - powiedział prezydent. O tym, że kandydatem PiS na prezydenta będzie Andrzej Duda, Jarosław Kaczyński poinformował we wtorek wieczorem na spotkaniu w Krakowie. Szef PiS zaznaczył, że kandydaturę tę musi jeszcze potwierdzić Rada Polityczna PiS, ale stwierdził, że ma nadzieję, iż Rada Polityczna się na niego nie obrazi, że już przedstawił kandydata.