Komorowski w piątek wieczorem w TVP Info powtórzył jednocześnie, że miał rację, głosując w 2006 roku przeciwko likwidacji WSI. Jak podkreślił, czuje się bezradny wobec zachowania prokuratury, która umorzyła śledztwo ws. działalności Antoniego Macierewicza (PiS) jako weryfikatora WSI. "Powołanie albo niepowołanie komisji jest sprawą parlamentu, jestem poza parlamentem, więc mogę oczywiście i będę komentował pewne zjawiska, ale nie będę nikogo namawiać ani zniechęcać. To jest pytanie o odpowiedzialność parlamentu za sytuację stworzoną ostatecznie przez ustawę sejmową, która była źle skonstruowana, a oprócz tego oddała pełnię władzy nad polskimi służbami specjalnymi, nad wywiadem wojskowym w sposób szczególny, w nieodpowiedzialne ręce, które zniszczyły bardzo wiele aktywów polskiego wywiadu" - tak prezydent odniósł się do faktu, że premier Donald Tusk jest przeciwny powołaniu sejmowej komisji śledczej ds. Macierewicza, choć uznaje Macierewicza za szkodnika. Powtórzył, że szanuje każdą decyzję parlamentu. "Ale wydaje mi się, że wszyscy byśmy chcieli, by Polska była zabezpieczona na przyszłość przed zjawiskami podobnymi, gdzie można zrobić gigantyczne straty, zniszczyć bardzo ważną instytucję istotną dla państwa i jego bezpieczeństwa, i obrony, i pozostać bezkarnym, taką (...) świętą krową i szkodnikiem jednocześnie" - zaznaczył. I kontynuował: "Chciałoby się, żeby za czyny złe spotykała kara, a za czyny dobre nagroda". Wyraził przy tym opinię, że "jest coś bardzo niepokojącego, że te instytucje, które są powołane do stania na straży bezpieczeństwa państwa interesu, bezpieczeństwa obywateli, zachowują się w tej sprawie bardzo dziwnie". "Jeśli z jednej strony dowiadujemy się o umorzeniu wszystkich śledztw w sprawie Antoniego Macierewicza i właśnie likwidacji WSI, ze strony prokuratury, a z drugiej strony czytam w +Gazecie Wyborczej+, że prokuratura w uzasadnieniu swoim - co nie zostało nigdy sprostowane i zaprzeczone przez prokuraturę, bo uzasadnienie nie jest jawne - oceniła bardzo krytycznie efekty działania komisji weryfikacyjnej pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza, mówiąc o stratach poniesionych przez państwo. Ja też się czuję bezradny wobec takiego zachowania prokuratury" - mówił. "Myślę, że absolutna większość obywateli ma kompletny chaos w głowie: jak może się dziać w tym samym państwie, że jedni umarzają sprawy, mimo że wiedzą, że było to szkodnictwo. A drudzy - mam tu na myśli sądy - z tytułu tych samych spraw - tylko rozpatrywanych przez sądy z powództwa cywilnego - w tych sądach wygrywają oficerowie, którzy skarżą państwo polskie za działalność szkodnika politycznego, i wygrywają odszkodowania od nas wszystkich - bo to są nasze wspólne pieniądze" - dodał. Prezydent podkreślił też: "Jeżeli słyszę, że prokurator generalny mówi o tym, że wszystko podlega interpretacji nawet dziesięć przykazań, to myślę, że coś jest na rzeczy, to znaczy, chyba ktoś pewnych przykazań nie przestrzega". Komorowski wyraził również satysfakcję z tego, że gdy Sejm głosował ws. likwidacji WSI, on był przeciw. "Wtedy miałem rację (...) rację na siłę jednego głosu" - zaznaczył. Uważa, że wtedy zachował się nie tylko przyzwoicie, ale mądrze i przewidująco, bo - jak mówił - wiedział "komu ta ustawa oddaje w ręce tak delikatne narzędzie i tak ważne jak wywiad polski". "Wiedziałam, że są to ręce nieodpowiedzialne i właśnie ręce potencjalnego szkodnika. I tak się stało" - powiedział prezydent. Według Komorowskiego można było zlikwidować WSI np. przez rozdzielenie wywiadu i kontrwywiadu, i stworzenie dla każdej z tych służb odrębnego pionu technicznego. "Ale zlikwidować przez ujawnienie aktywów, poprzez skrzywdzenie ludzi, poprzez rzucenie oskarżeń bez pokrycia, które nigdy nie znalazły (potwierdzenia) w żadnym procesie sądowym o najstraszniejsze zbrodnie wobec ojczyzny. To jest i niegodziwość, i głupota, i brak odpowiedzialności" - podsumował. Premier Donald Tusk ocenił w piątek, że w postulowanym przez Twój Ruch powołaniu komisji śledczej ws. likwidacji WSI nie widzi żadnego interesu państwa, a jedynie okazję do robienia spektaklu politycznego. Idea powołania komisji śledczej ds. likwidacji WSI i związanej z tym działalności Macierewicza pojawiła się po tym, jak prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy tworzeniu raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych z 2007 r. W styczniu wniosek o powołanie komisji śledczej ws. likwidacji WSI złożył Twój Ruch. Przekształcenie sejmowej speckomisji w komisję śledczą ds. likwidacji WSI zaproponował we wtorek poseł SLD Stanisław Wziątek. Z kolei PSL w 2012 r. złożyło projekt regulaminu Sejmu, który przewiduje nadanie speckomisji uprawnień śledczych. Wymagałoby to zgody Sejmu i zmian w regulaminie Izby.