Komorowski porównał zgodną współpracę na rzecz Polski i Polaków do współpracy załogi łódki, która wyznacza właściwy kierunek i płynie do celu. - Bywają dobre i złe załogi, bywają kapitanowie, którzy się kłócą ze sternikami, bywają marynarze, którzy nie tyle pracują na pokładzie, ile podcinają wszystkie wanty i liny (...), aby statek nie płynął do przodu, ale dryfował - podkreślił marszałek Sejmu. Ich przeciwieństwem - jak mówił - są załogi sprawne, które "potrafią razem stawiać żagle i razem wyznaczają kierunek, w którym łódka ma płynąć". Podkreślił, że "te załogi mają zawsze sukces - nie mają sukcesu ci, którzy się spierają i kłócą, i ci, którzy chcą tylko udowodnić, że są ważniejsi". Komorowski dodał, że są także tacy, którzy "zawsze mają czarne wizje" i "przewidują, że będzie katastrofa". Jak powiedział kandydat PO, "pamiętamy dobrze czas kłótni i sporów, pamiętamy także i dzisiaj wypowiedzi sugerujące, że jeśli będzie zgoda między prezydentem i premierem, to będzie źle". - Pamiętamy także wypowiedzi tych samych ludzi, którzy przestrzegali nas, że źle będzie, jeśli Polska się będzie zmieniała, będzie się modernizowała, że będzie źle, jeśli wejdziemy do Unii Europejskiej, że wtedy i kury przestaną nieść jajka i krowom mleko odbierze, a my stracimy wiarę przodków i kulturę, i język polski - powiedział Komorowski. Podkreślił, że "dzisiaj widzimy, że nie mieli racji ci, którzy tylko i wyłącznie widzieli czarną polską rzeczywistość i nie mają racji ci, którzy mówią, że zgoda między premierem a prezydentem może przenieść chociaż jakąkolwiek stratę, bo ona przyniesie tylko korzyść, bo zgoda buduje". Jego zdaniem owocem zgody między prezydentem, premierem i parlamentem może być "rozwiązanie trudnych problemów Polaków także i w Działdowie, i na Warmii i Mazurach". - My nie obiecujemy, my nie gadamy, my nie sugerujemy, my to robimy - powiedział. Podkreślił, że "będą kontynuowane podwyżki dla nauczycieli, we wrześniu będzie kolejna podwyżka i w roku następnym, a to oznacza, że za czasów naszych rządów pensje nauczycieli wzrosną średnio o ponad 30 procent w perspektywie następnego roku". Jak zaznaczył Komorowski, "emeryci i renciści mogą być pewni tego, że nie powtórzy się taka sytuacja, jaka miała miejsce za czasów rządów PiS, że raz jedyny w 2006 roku nie było waloryzacji rent i emerytur". - Za naszych czasów będą regularnie waloryzacje - zapowiedział. Dodał, że "będzie także rozwiązywanie problemów ludzi młodych, bo to jest pewne, to jest już zdecydowane, w perspektywie do wyborów parlamentarnych, że w ciągu 500 dni zostaną przywrócone w pełni ulgi dla studentów na przejazdy koleją". Przekonywał, że "zdecydowane jest to, że będą podwyżki w wojsku, będą nagrody dla strażaków biorących udział w akcji przeciwpowodziowej". Zaznaczył, że "zdecydowane jest też to, że skutecznie uzyskamy zwiększenie, a nie likwidację dopłat do rolnictwa z Unii Europejskiej". Mówił także, że więcej pieniędzy trafi do systemu opieki zdrowotnej. - Za czasów PiS w systemie tym było zaledwie 36 mld zł, a dzisiaj jest 58 mld zł - podkreślił. Komorowski przekonywał również, że bezpłatny charakter usług medycznych jest "rozstrzygnięty raz na zawsze". Kandydat PO zapowiedział, że są pieniądze na budowę kolejnego odcinka drogi nr 16, prowadzącej nad Wielkie Jeziora Mazurskie. - Przecież Prawo i Sprawiedliwość opowiadało banialuki o tym, że ze względu na potrzebę pokrycia kosztów operacji obrony przeciwpowodziowej i odbudowy terenów powodziowych reszta Polski na tym straci konkretne pieniądze (...) wtedy mówiono - nie będzie pieniędzy na szosę S - 16 - mówił Komorowski i dodał, że "to była bzdura i to jest bzdura". - Sprawa jest dzisiaj rozstrzygnięta, załatwiona. Jest decyzja. Wczoraj rząd podjął decyzję o przeznaczeniu dodatkowych kwot na zaawansowanie odcinka szosy S 16 - podkreślił (chodzi o odcinek Biskupiec - Borki Wielkie i kwotę 258 mln zł - red.). Przed wystąpieniem w parku miejskim w Działdowie kandydat PO spacerował po tamtejszym bazarze, gdzie rozmawiał z kupcami.