Według sobotniego wydania dziennika "Polska-The Times", Tusk w wąskim gronie polityków PO zapowiedział, że nie wystartuje w wyborach prezydenckich, a kandydatem miałby być właśnie Komorowski. Decyzja premiera miałaby mieć związek z tzw. aferą hazardową. Jednak ostateczna decyzja tak naprawdę będzie zależeć od przebiegu prac komisji śledczej - pisze dziennik. - Niezbadane są wyroki Boże. Nie chcę komentować tego rodzaju spekulacji, bo każda spekulacja, szczególnie w takiej sytuacji jak dzisiaj, może szkodzić PO i ewentualnej kandydaturze Donalda Tusk - powiedział dziennikarzom Komorowski. Jak dodał, w żadnym spotkaniu, o którym donosi prasa nie brał udziału i niczego nie może potwierdzić. Zdaniem Komorowskiego, "na dzisiaj kandydaturą, która jest oczywistą w PO jest kandydatura lidera". - Wszelkie decyzje Platforma będzie podejmowała kiedy indziej, bo nie ma zwyczaju, aby ktokolwiek sam siebie ogłaszał kandydatem - dodał marszałek Sejmu. Pytany o możliwość przyspieszonych wyborów parlamentarnych, Komorowski odparł, że wcześniejsze wybory robi się wtedy, gdy nie funkcjonuje koalicja większościowa. - A dzisiaj funkcjonuje, więc nie widzę żadnego powodu, aby tego rodzaju spekulacje budować - ocenił. W jego opinii, PO ma prawo powiedzieć, że w trudnym momencie koalicjant z PSL jest razem z Platformą.