Przemawiając na pl. Zamkowym w Warszawie Komorowski zaznaczył, że pod koniec XVIII w. to wewnętrzne spory najbardziej osłabiły kraj. - Zapłaciliśmy wysoką cenę za brak zgody i opieszałość w dostrzeżeniu w porę zagrożeń. Straciliśmy wolność, straciliśmy nasze państwo - podkreślił prezydent. - Konstytucja 3 maja była mądrą i odważną próbą modernizacji naszego państwa. Próbą zapewnienia bezpiecznego bytu narodu poprzez głęboką reformę, wzmocnienie struktur władzy i zbudowanie nowoczesnej silnej armii - powiedział Komorowski. Ocenił, że ustawa rządowa z 3 maja 1791 r. do dziś jest źródłem naszej dumy, ale i przestrogi. - Konstytucja trzeciomajowa była wielkim i ważnym krokiem ku nowoczesności naszego kraju, ale była krokiem wykonanym zbyt późno - zaznaczył. Prezydent przypomniał brak zgody, kłótnie, spory, obronę egoistycznych interesów, które przesądziły o upadku konstytucji z 1791 roku. - Słabość militarna plus wspierana przez Rosję zdrada, przystrojona wtedy w hasło obrony tradycji i wolności, oddaliła ówczesną Polskę od cywilizacji i wartości świata Zachodu - powiedział prezydent. "Stoimy przed wyzwaniem utrzymania i umocnienia wolności" Prezydent podziękował również Polakom za współczesny wyraz patriotyzmu. - budowanie lepszej i nowoczesnej Polski. Podkreślał, że razem, we wspólnocie musimy zagwarantować bezpieczną przyszłość naszym dzieciom, dlatego ważna jest dalsza modernizacja kraju, wzmacnianie związków ze światem Zachodu przez pogłębianie integracji europejskiej, aktywne członkostwo w NATO. - Dzisiaj nie stoimy przed pytaniem, jak wolność odzyskać, ale przed wyzwaniem, jak wolność utrzymać i umocnić. Wiemy, że wolność nie jest dana raz na zawsze, że trzeba o nią dbać, trzeba ją pielęgnować, trzeba działać na jej rzecz - zaznaczył prezydent. Dodał, że trzeba to robić razem, a nie przeciwko sobie. - Ktoś powie: świat nie jest wcale taki groźny, nic nam w tej chwili nie zagraża bezpośrednio. To krótkowzroczność, na którą biorąc pod uwagę nasze historyczne doświadczenie, także z czasów Konstytucji 3 maja, nie możemy sobie pozwolić - dodał Komorowski. "Nasi wrogowie korzystali na naszych sporach" - Mamy (...) świadomość, że geopolityczne położenie Polski było i jest zawsze trudne, bo żyjemy między Wschodem a Zachodem. Zatem powinniśmy pomni bolesnych nauk z historii budować naszą siłę w oparciu o zgodę i jedność tam, gdzie jest ona możliwa - podkreślił prezydent. - Powinniśmy szukać tego, co nas łączy, a nie tego, co dzieli. Przypominajmy sobie zawsze nawzajem, że zawsze nasi wrogowie korzystali na naszych sporach i na naszych kłótniach. Dlatego razem we wspólnocie musimy zagwarantować bezpieczną przyszłość naszym dzieciom, bo i dzisiaj świat niesie zagrożenie - oświadczył Komorowski. "Rosja znów będzie prężyć muskuły" - Przecież niedługo, na 9 maja, Plac Czerwony w Moskwie znów zamieni się w plac pancerny. Znów będą tam prężyły muskuły te dywizje, które niedawno na oczach świata i na naszych polskich oczach, dokonały agresji na sąsiednią Ukrainę - zaznaczył prezydent. Jak dodał: "Pamiętajmy, że od dawna konflikt wojenny nie był tak blisko polskich granic, jak dzisiaj". - Pamiętajmy, że w tej militarnej demonstracji za parę dni, demonstracji siły, nie chodzi o historię, ale o współczesność i o przyszłość - powiedział Komorowski. - Taki jest obraz dzisiejszego, niespokojnego, niestabilnego świata. I w takich warunkach musimy budować nasze polskie bezpieczeństwo, bezpieczeństwo z myślą o naszych dzieciach - wskazał prezydent.