Komorowski, informując w piątek we Wrocławiu o spotkaniu z Kopacz i Piechocińskim, powiedział, że chce się dowiedzieć, czy koalicja jest stabilna i czy "może dźwigać skutecznie ciężar odpowiedzialności za zmieniany w wymiarze personalnym rząd". - To jest element działania na rzecz ustabilizowania sytuacji i tak pojmuję swoją rolę - powiedział prezydent, odnosząc się do sytuacji po ujawnieniu akt ze śledztwa w tzw. aferze podsłuchowej. W związku z ujawnieniem akt z funkcji w rządzie zrezygnowali ministrowie: zdrowia Bartosz Arłukowicz, sportu Andrzej Biernat, skarbu Włodzimierz Karpiński, wiceministrowie: skarbu Rafał Baniak, środowiska Stanisław Gawłowski, gospodarki Tomasz Tomczykiewicz. Z funkcji szefa doradców premiera odchodzi Jacek Rostowski, a z funkcji koordynatora służb specjalnych - Jacek Cichocki (pozostaje szefem KPRM). Decyzję o rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu podjął Radosław Sikorski. Nazwiska nowych ministrów i marszałka mają być znane w przyszłym tygodniu. W odpowiedzi na kryzys rządowy, SLD złożyło projekt uchwały o skróceniu kadencji Sejmu. "Obywatele mają prawo się czuć zaniepokojeni" - Obywatele mają prawo się czuć zaniepokojeni, nie tylko samą sprawą taśm, ale także skutkami całej afery - mówił w piątek prezydent. - Zaniepokojenie obywateli to jest rzecz naturalna, ale zachowania polityków powinny uwzględniać potrzebę działania na rzecz uspokajania i ograniczanie skutków kryzysu, a nie podnoszenia fali niepokoju - dodał. Ocenił, że rolą i prawem opozycji jest domaganie się dymisji rządu, premiera i przyspieszenie wyborów, tak jak prawem koalicji rządzącej i premiera jest dokonywanie zmian w rządzie. - Ważne jest w tym kryzysie politycznym zachowanie prezydenta, prezydent powinien w moim przekonaniu działać uspakajająco na sytuację, stabilizująco - mówił Komorowski. - Jestem prezydentem do 6 sierpnia, w związku z tym informuję państwa, że podjąłem stosowne działania. Zaprosiłem na poniedziałek panią premier jako premier i jednocześnie przewodniczącą partii PO, zaprosiłem także wicepremiera Janusza Piechocińskiego, również w roli szefa PSL, aby dowiedzieć się, czy koalicja jest stabilna i czy może dźwigać skutecznie ciężar odpowiedzialności za zmieniany w wymiarze personalnym rząd - oświadczył prezydent. Poinformował też, że zamierza skorzystać ze swoich uprawień i wyznaczyć październikowy termin wyborów parlamentarnych. Komorowski powiedział też, że rolą prezydenta nie jest występowanie jako cząstki koalicji rządzącej, ale tym bardziej nie jest występowanie w roli opozycji. "Prezydent ma za zadanie stabilizowanie sytuacji w kraju i do 6 sierpnia zamierzam w takiej roli występować" - oświadczył.