Zdaniem Komorowskiego trzeba przeprowadzić debatę między konkurującymi ze sobą członkami PO, "między ostrością a odpowiedzialnością za Platformę". W jego ocenie, nie będzie to nudna debata, bo "od czasu do czasu pojawiają się takie wypowiedzi, które wymagają ostrej odpowiedzi". Dzisiaj także słyszałem różne ostre słowa pod moim adresem i też jestem przygotowany, żeby ostro odpowiedzieć - dodał marszałek. Jak mówił, trzeba unikać niepotrzebnych fauli, bo mogą one szkodzić rzeczywistej kampanii prezydenckiej. Komorowski przypomniał, że za chwilę albo on, albo Sikorski będzie konkurował z kandydatem PiS. - Dzisiaj zbyt ostre wypowiedzi napychają arsenały polityczne PiS - podkreślił. Komorowski mówił, że "ogień sojuszniczy jest zawsze bardziej bolesny i niepokoi" i "trudniej polemizuje się na komplementy i uśmiechy z konkurentem z tego samego środowiska". Obaj mamy bardzo zbliżone albo jednakowe poglądy na większość spraw - zauważył marszałek. Z przeciwnikiem z innego ugrupowania można się spierać o wizję Polski, o odmienność programową. Tu (w przypadku debaty z Sikorskim - red.) można pokazywać odmienną drogę życiową, odmienną wizję prezydentury, a pole rzeczywistej polemiki jest bardzo ograniczone - uważa Komorowski. - Każdy faul jest dwa razy bardziej bolesny i z niepokojem odnotowuję wystąpienia, które w moim przekonaniu przekraczają granicę lojalności środowiskowej - mówił. - W wyborczej gorączce niektórzy tracą poczucie lojalności wobec partii i kolegów. To mi przypomina mówienie o dorżnięciu watahy kilka tygodni po odejściu z PiS. To było wbrew zasadom solidarności. Zastanawiam się, czy ja nie będę kolejną watahą - powiedział Komorowski wieczorem w TVN24. Podczas konferencji w Gdańsku Komorowski odniósł się też do stwierdzenia Sikorskiego, że nieformalne spotkania zagraniczne trzeba obywać bez tłumaczy. - Ja bym proponował, żeby Radosław Sikorski nie dużo mówił, ale dużo załatwiał. Rozumiem, że ostatnio na paru spotkaniach nieformalnych ministrów spraw zagranicznych krajów Unii Europejskiej po prostu go nie było - zaznaczył marszałek Sejmu. Jak podkreślił, język obcy nie pomoże, "jeżeli jest się nieobecnym na spotkaniu". - Nie zamierzam ukrywać, że nie mam angielskiego z mocnym akcentem oksfordzkim, bo w czasie, gdy Radosław Sikorski studiował za granicą ja przesiadywałem w więzieniu, m.in. dlatego mógł wrócić potem do Polski - zauważył Komorowski. Zapewnił, że zagłosuje na Sikorskiego w partyjnych prawyborach. Sikorski w piątek w Gorzowie Wielkopolskim oddał swój głos na Komorowskiego.