- 8 listopada będzie zgłoszona - to wynika z konstytucji - dymisja rządu. Tego samego dnia powinno mieć miejsce powierzenie przeze mnie misji pełnienia obowiązków, do czasu powołania nowego rządu, starej Radzie Ministrów - powiedział prezydent po zakończeniu powyborczych konsultacji z szefami partii. - Tego samego dnia przewiduję - to jeszcze będzie elementem uzgodnień, jeśli chodzi o terminy - powierzenie przez prezydenta misji formowania nowego rządu. Ta misja zostanie powierzona Donaldowi Tuskowi, obecnemu premierowi - zapowiedział prezydent. - W związku z konsultacjami mogę potwierdzić, że 8 listopada będzie zwołane zarówno posiedzenie Sejmu, to będzie Sejm VII kadencji, jak i posiedzenie Senatu VIII kadencji. 7 listopada będę proponował Państwowej Komisji Wyborczej, będę zabiegał o to, aby stworzyła możliwość (...) nowym parlamentarzystom odebrania zaświadczeń o wyborze, co także mogłoby skutkować, że 7 listopada niektóre środowiska chciałyby zorganizować posiedzenia klubów - powiedział Komorowski. Prezydent zapowiedział, że do 8 listopada ogłosi, kto będzie marszałkiem-seniorem otwierającym obrady Sejmu. - Jeśli chodzi o Senat, to wiadomo już z danych przesłanych przez PKW, że powołam jako marszałka-seniora pana senatora Kazimierza Kutza (niezrz.). Z Sejmem będę prowadził rozmowy związane z wyznaczeniem przeze mnie jednego z posłów do pełnienia obowiązków marszałka-seniora - dodał. Komorowski zapowiedział, że będzie chciał 8 listopada, w ramach inauguracyjnego posiedzenia Sejmu, mieć własne wystąpienie. Podkreślił, że powie w nim m.in. o najważniejszych zadaniach dla rządu. - Będę chciał 8 listopada w ramach inaugurującego posiedzenia Sejmu mieć także własne wystąpienie, gdzie oprócz wszystkich formuł grzecznościowych, gratulacyjnych, życzeń na przyszłość, chciałem również przedstawić w krótkim opisie moją własną opinię na temat tego, przed jakimi najważniejszymi zadaniami staje Polska i nowy rząd - powiedział prezydent. - Wydaje się, że jest parę kwestii, wokół których trzeba próbować budować porozumienie wykraczające poza granice koalicyjne czy opozycyjne. Temu też służyły moje rozmowy z wszystkimi przedstawicielami partii, które weszły do parlamentu - dodał Komorowski.