Jak zaznaczono w stanowisku Komitetu, "sprawa Mariusza T. jest testem tego, na ile Polska jest państwem prawa". Jak dodano, sprawa ta jest także testem, "na ile nie godzimy się, by przepisy, wbrew fundamentalnej zasadzie, były stosowane wstecz; na ile nie akceptujemy, by osoba, która odbyła już zasądzoną karę, była pozbawiana wolności z jakiegokolwiek powodu". We wtorek Mariusz T., skazany za zabójstwo czterech chłopców, zakończył odbywanie kary 25 lat więzienia i opuścił zakład karny. Zgodnie z ubiegłotygodniową decyzją sądu T. ma zakaz opuszczania kraju; działania operacyjno-rozpoznawcze prowadzi policja. T. będzie też musiał informować policję o miejscu zamieszkania. Na mocy przepisów ustawy dotyczącej izolacji niebezpiecznych przestępców - która weszła w życie 22 stycznia - toczy się też postępowanie dotyczące ewentualnego umieszczenia T. w specjalnym ośrodku w Gostyninie. Kolejny termin tej sprawy wyznaczono na 3 marca. Komitet Helsiński, odnosząc się do sprawy T., podkreślił, że "państwo nie tylko może, ale wręcz musi, chronić obywateli przed osobami, które mogą okazać się groźne". Zbrodnia dokonana przed laty przez Mariusza T. budzi oburzenie" - dodano w stanowisku. - Zasady państwa prawnego muszą mieć jednak zastosowanie do wszystkich. Jeśli korzysta z nich i sprawca potwornej zbrodni, tym bardziej bezpiecznie wobec organów władzy będzie czuł się zwykły obywatel - zaznaczył Komitet Helsiński. Zdaniem Komitetu "każde przyzwolenie na przekroczenie fundamentalnych reguł staje się natomiast niebezpiecznym precedensem i może rodzić pokusę, by takie działania powtarzać w innych sytuacjach". Stanowisko podpisali członkowie polskiego Komitetu Helsińskiego: Halina Bortnowska-Dąbrowska, Teresa Bogucka, Jerzy Ciemniewski, Janusz Grzelak, Jacek Kurczewski, Wojciech Maziarski, Michał Nawrocki, Marek Antoni Nowicki i Danuta Przywara. Prace nad ustawą umożliwiająca izolację niebezpiecznych przestępców, już po odbyciu przez nich kary, podjęto w 2012 r. Od początku proponowane rozwiązania budziły wątpliwości prawne. Komitet Helsiński wskazywał w maju 2013 r., że przepisy "umożliwiające zatrzymanie w ośrodkach terapii osób skazanych w przeszłości, gdy przepisy takie nie obowiązywały", budzą wielkie wątpliwości, gdyż nikt nie może odbywać dwa razy kary za ten sam czyn. Przedstawiciele MS odpowiadali, że ustawa nie mówi o karaniu, tylko o terapii osób, u których podczas odbywania kary występowały zaburzenia psychiczne, mające taki charakter, że zachodzi "co najmniej wysokie prawdopodobieństwo" popełnienia przestępstwa po ich wyjściu na wolność. Ponadto, wnioski dotyczące ewentualnej izolacji lub nadzoru nad zwalnianymi skazanymi będzie rozpatrywał sąd w ramach procedury cywilnej, a nie karnej.