Premier Tusk mówił w środę w Szanghaju, że w agendzie jego rozmów w Chinach nie ma kwestii wewnętrznych problemów Chin czy Polski. - Będę się koncentrował podczas tej wizyty na relacjach polsko- chińskich i na przyjaznej współpracy gospodarczej - zapowiedział. - Obu stronom zależy na tym, żeby relacje polsko-chińskie pozbawione były jakiejkolwiek dwuznaczności. Mamy - każde z naszych narodów i państw - własne poglądy na to, jak powinny wyglądać relacje między władzą i obywatelem. To, co chcę podkreślić - przyjechałem tutaj po to, żeby potwierdzić, że Polska bezwzględnie szanuje chiński model rozwoju - powiedział polski premier. - Oczekiwalibyśmy od premiera RP wyrażania opinii spójnych z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka ONZ oraz przynależnością Polski do Rady Europy i UE - zareagowali na to członkowie Komitetu Helsińskiego w Polsce: Teresa Bogucka, Halina Bortnowska, Jerzy Ciemniewski, Marek Edelman, Janusz Grzelak, Zbigniew Hołda, Jacek Kurczewski, Wojciech Maziarski, Michał Nawrocki, Marek Antoni Nowicki, Danuta Przywara, Marek Safjan, Stefan Starczewski. Podkreślają oni, że unikanie dwuznaczności to postulat trudny, ale słuszny. "Oczekujemy, iż rządzący Polską będą przede wszystkim jednoznacznie trzymać się tego, co jest niepodważalnym założeniem we współczesnym świecie: prawa człowieka mają charakter uniwersalny i powszechny. Żadne okoliczności nie mogą usprawiedliwiać odstępowania od tej zasady, która jest podstawą i racją bytu międzynarodowej ochrony praw człowieka" - głosi specjalne oświadczenie członków Komitetu Helsińskiego. - To właśnie przekonanie leżało u podstaw przyznania w tym roku przez Parlament Europejski Nagrody Sacharowa chińskiemu dysydentowi Hu Jia (skazanemu na trzy i pół roku więzienia za walkę o prawa chorych na AIDS, ochronę środowiska naturalnego czy wynaradawianych Tybetańczyków) - stwierdzili członkowie Komitetu Helsińskiego. Powołany w 1982 r. Komitet Helsiński jest niezależną organizacją obywatelską, która jeszcze w PRL monitorowała przestrzeganie praw człowieka i wolności gwarantowanych w przyjętych przez PRL umowach międzynarodowych w podpisanym w 1975 w Helsinkach akcie końcowym KBWE. Jego współpracownicy rejestrowali przypadki łamania praw człowieka przez władze komunistyczne. Powstawały z tego raporty o praworządności i przestrzeganiu w PRL norm międzynarodowych, sporządzane na potrzeby organizacji międzynarodowych, takich jak np. Komitet Praw Człowieka ONZ.