Przygotowanym przez resort rozwoju projektem ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej zajmowały się komisje Polityki Społecznej i Rodziny oraz Finansów Publicznych. Według pierwotnych planów resortu ustawa miała wejść w życie 1 stycznia 2020 r., jednak w trakcie posiedzenia poseł PiS Andrzej Kosztowniak zgłosił poprawkę odsuwającą tę datę o miesiąc - do 1 lutego 2020 r. Wniosek ten uzasadnił harmonogramem prac Sejmu i Senatu oraz koniecznością zapewnienia odpowiedniego czasu dla prezydenta. Wprowadzenie Małego ZUS plus jest - według resortu rozwoju - odpowiedzią na postulaty przedsiębiorców, którzy chcieli rozszerzenia obowiązującego do 1 stycznia 2019 r. tzw. Małego ZUS, czyli rozwiązania obniżającego składki na ubezpieczenia społeczne osób fizycznych wykonujących działalność gospodarczą na mniejszą skalę. Nowe rozwiązanie już w 2020 roku Rozwiązania zaproponowane przez Ministerstwo Rozwoju przewidują, że aby skorzystać z nowego rozwiązania w 2020 r., trzeba będzie wykazać roczny przychód za 2019 r. nie przekraczający 120 tys. zł. Oznacza to niemal dwukrotne podniesienie progu w stosunku do mijającego roku (z 63 do 120 tys. zł). W tym przypadku składki będą liczone od dochodu i będą niższe średnio o kilkaset złotych miesięcznie. Projekt przewiduje, że obniżoną składkę będzie można opłacać maksymalnie przez 36 miesięcy (3 lata) w ciągu kolejnych 60 miesięcy kalendarzowych (5 lat) prowadzenia działalności. Po tym okresie z ulgi będzie można skorzystać ponownie. Jak uzasadniał podczas posiedzenia komisji wiceminister rozwoju Marek Niedużak, czasowe ograniczenie ulgi jest konieczne, aby płacący niższe składki przedsiębiorcy mogli uzbierać staż wymagany do emerytury. Przedstawiciele biznesu postulują zmiany Z argumentami tymi nie zgadzali się obecni na posiedzeniu komisji przedstawiciele biznesu, w tym Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz, który postulował zdecydowane rozszerzenie możliwości korzystania z ulgi. Propozycje te nie spotkały się jednak z aprobatą resortu rozwoju. Projekt przewiduje, że z rozwiązania obniżonego ZUS-u nie będą mogli skorzystać przedsiębiorcy, którzy wykonują działalność na rzecz swoich byłych pracodawców. Jak wyjaśniał Marek Niedużak, chodzi o to, aby zapobiegać zjawisku "wypychania" pracowników z etatu na samozatrudnienie. Projekt trafi teraz do drugiego czytania.