Posiedzenie komisji zaczęło się od sporu, kto ma je prowadzić: przewodniczący komisji finansów (Paweł Arndt z PO) czy szef komisji ustawodawczej (Wojciech Szarama z PiS). Po kilkudziesięciu minutach negocjacji doszło do głosowania, w wyniku którego przewodniczenie obradom przypadło Arndtowi. Nie jest wykluczone, że Sejm powoła komisję już w środę, a w piątek - wybierze skład osobowy. Najwięcej kontrowersji wzbudza zakres prac komisji śledczej. PO chce zbadać tok prac nad tzw. ustawą hazardową od rządów SLD do czasu obecnej koalicji (lata 2002-2009 roku); PiS i Lewica chcą ograniczenia prac tylko do rządów PO-PSL. Opozycja poza możliwymi nieprawidłowościami w pracach nad zmianami w ustawie o grach i zakładach wzajemnych chciałaby też wyjaśniać okoliczności ujawnienia tajemnicy państwowej o przebiegu postępowania w tej sprawie prowadzonego przez CBA. PiS chce, by komisja zbadała, czy premier Donald Tusk złamał przepisy ustawy o ochronie informacji niejawnych, ujawniając informacje przekazane mu przez szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Z kolei Lewica chce, by komisja ustaliła źródła ujawnienia tajemnicy państwowej zarówno ze strony CBA, jak i członków rządów oraz sprawdziła legalność działań CBA w tej sprawie. Komisje finansów i ustawodawcza otrzymały już ekspertyzy Biura Legislacyjnego i Biura Analiz Sejmowych w sprawie projektów. Podstawowy zarzut wobec wszystkich trzech wniosków dotyczy przedmiotu prac komisji - zdaniem prawników sejmowych projekty uchwał nie ograniczają się do zbadania konkretnej sprawy, co jest sprzeczne z konstytucją.