Głosowanie nad wnioskiem o odrzucenie obu projektów - zgłoszonym przez Urszulę Augustyn (PO) - przeprowadzono w piątek. Solidarna Polska przygotowała projekt uchwały wzywającej Sejm, by wystąpił do Rady Ministrów z wnioskiem o uchylenie rozporządzeń w sprawie podstawy programowej kształcenia ogólnego oraz rozporządzenia w sprawie ramowych planów nauczania. Za odrzuceniem tego projektu opowiedziało się w głosowaniu 21 posłów, 13 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. PiS przygotował z kolei projekt rezolucji wzywającej rząd do zmiany rozporządzenia w sprawie ramowych planów nauczania. Za odrzuceniem tego projektu było 23 posłów, 13 było przeciw, dwie osoby wstrzymały się od głosu. Pierwsze czytanie obu projektów odbyło się w środę. Po 2,5 godzinie zostało ono przerwane, gdyż skończył się czas na nie przewidziany. Jak mówiła wówczas w imieniu wnioskodawców jednego z projektów Marzena Wróbel (SP) nowa podstawa programowa nauczania i ramowe plany nauczania budzą silne kontrowersje, dotyczą one wszystkich przedmiotów. "Najwięcej kontrowersji budzi nowy sposób nauczania historii. (...) Uderzenie w historię jest najboleśniejsze" - oceniła. Skrytykowała pomysł, by w II i III klasie szkoły ponadgimnazjalnej uczniowie wybierali, których przedmiotów uczyć się będą na poziomie rozszerzonym, a których jako uzupełniających. Przedmiot uzupełniający - jaki przewidziano dla uczniów uczących się przedmiotów matematyczno-przyrodniczych na poziomie rozszerzonym - Wróbel nazwała przedmiotem "historiopodobnym". Jak przekonywała, "nikt nie ma prawa eksperymentować na polskiej młodzieży i na poczuciu tożsamości narodowej". Ryszard Terlecki, uzasadniając projekt PiS, zwrócił uwagę m.in. "na obniżanie poziomu wykształcenia polskiej młodzieży". "Można się zastanawiać, czy jest to tylko efekt niekompetencji, czy efekt naiwnej niefrasobliwości ministerstwa edukacji, czy też jest to celowy zamysł mający prowadzić do uczynienia Polaków mniej konkurencyjnymi na rynku pracy w Europie" - mówił. Wniosek o odrzucenie obu projektów złożyła Urszula Augustyn (PO). Jak przekonywała, od wielu lat postulowane było uporządkowanie podstawy programowej nauczania i nauka analitycznego myślenia. Jej zdaniem, jeśli uczniowie mają umieć analizować fakty i wyciągać wnioski, to nowa podstawa programowa nauczania właśnie do tego prowadzi. Nowa podstawa programowa nauczania wprowadzana jest stopniowo do szkół od 1 września 2009 r. Obecnie obowiązuje w przedszkolach, klasach I-III szkół podstawowych i klasach I-III gimnazjów. Od 1 września 2012 wprowadzana będzie w szkołach ponadgimnazjalnych. Będzie też kontynuowane wprowadzanie jej w szkołach podstawowych. Rozporządzenie w sprawie podstawy programowej kształcenia ogólnego określa cele i treści nauczania, umiejętności uczniów oraz zadania wychowawcze szkoły. W podstawie zapisano, co uczeń będzie musiał umieć na zakończenie danego etapu edukacyjnego. Z rozporządzeniem tym powiązane jest rozporządzenie w sprawie ramowych planów nauczania. Zgodnie z nową podstawą programową, w drugiej i trzeciej klasie szkoły ponadgimnazjalnej uczniowie, którzy zdecydują się uczęszczać np. do klasy przyrodniczej, politechnicznej lub ekonomicznej, będą mieli obowiązkowy przedmiot "Historia i społeczeństwo". W zamierzeniu twórców podstawy zajęcia z "Historii i społeczeństwa" mają pomóc zrozumieć uczniom zainteresowanym naukami ścisłymi, jak ważna jest historyczna ciągłość i jak wiele doświadczeń współczesnych jest zakorzenionych w doświadczeniach poprzednich pokoleń. Na zajęciach nauczyciel historii będzie musiał zrealizować cztery spośród dziewięciu wątków, np. "Europa i świat", "Wojna i wojskowość", "Kobieta, mężczyzna, rodzina", "Ojczysty Panteon i ojczyste spory". Dany temat będzie mógł być omówiony we wszystkich epokach historycznych albo - odwrotnie - w ramach jednej epoki historycznej będzie można omówić wszystkie tematy.