Sebastian Kaleta wyjaśnił w piątek w TVP Info, że grzywny stosowane wobec Hanny Gronkiewicz-Waltz nie są karą, ale mają charakter przymuszający. "Chcemy przekonać Hannę Gronkiewicz-Waltz, że warto wykonywać prawo. Nie mamy innego wyboru niż stosować te kary dalej. Gdybyśmy ich nie stosowali, to pobłażliwie traktowalibyśmy osobę, która to prawo łamie" - podkreślił. Kaleta przekazał, że za dwa tygodnie komisja zajmie się procesem reprywatyzacyjnym dot. budynku przy Nowogrodzkiej 6a. "Będziemy przesłuchiwać lokatorów i zarząd spółki Fenix. To jest okazja, żeby prezydent powiedziała, jak miasto pomagało lokatorom" - zaznaczył. Członek komisji weryfikacyjnej ocenił, że czwartkowy wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego był "przełomowy". "NSA orzekł jasno, że żadnego sporu kompetencyjnego nie ma, bo my działamy na innej podstawie prawnej niż prezydent. Komisja wygrała spór, może dalej pracować i w dalszych miesiącach wyjaśniać patologie reprywatyzacji" - podkreślił Kaleta. NSA oddalił w czwartek wnioski prezydent stolicy w sprawie sporu kompetencyjnego co do reprywatyzacji między prezydentem stolicy i komisją weryfikacyjną. NSA uznał, że kompetencje obu organów są w istocie zbliżone, chociaż nie są tożsame. Komisja od początku czerwca br. bada zgodność z prawem decyzji administracyjnych w sprawie reprywatyzacji warszawskich nieruchomości. Uchyliła już decyzje wydane z upoważnienia prezydent Warszawy: o przyznaniu Maciejowi M. praw do dwóch działek przy ul. Twardej oraz do Siennej 29; w sprawie Chmielnej 70, a także o przyznaniu spadkobiercom dawnych właścicieli praw do Poznańskiej 14 i Marszałkowskiej 43. Żadnej z tych decyzji nie badał jeszcze sąd administracyjny.