"Komisja postanowiła wezwać w charakterze strony na pierwszą rozprawę ws. ulicy Twardej 10: pana Macieja M. oraz prezydenta miasta stołecznego Warszawy panią Hannę Gronkiewicz-Waltz" - powiedział w poniedziałek Jaki. Dodał, że w charakterze świadków ws. reprywatyzacji budynków przy ul. Twardej 10 komisja postanowiła wezwać urzędników miasta stołecznego Warszawy. Chodzi o Jerzego M., Marcina Bajko, Gertrudę Jakubczyk-Furman, Krzysztofa Śledziewskiego. Ponadto komisja ma wezwać, występujących jako pełnomocników: Andrzeja M., Tomasza Ż. oraz kuratora Grażynę K. Jaki zapowiedział, że komisja zajmie się weryfikacją reprywatyzacji budynków m.in. przy ulicach: Zielnej 7, Złotej 17 i 19 oraz Noakowskiego 16. "Planujemy, że pierwsze rozprawy dotyczące ulicy Twardej 8 i Twardej 10 odbędą się 28, 29 i 30 czerwca. Po tym zostanie zamknięte postępowanie administracyjne, strony będą miały czas na złożenie uwag, następnie zostanie wydana decyzja" - powiedział Jaki. W międzyczasie - dodał - będą toczyły się postępowania dotyczące innych nieruchomości. "Przewiduję, że pierwsze twarde decyzje zostaną podjęte w lipcu. A z czasem, mam nadzieję, że tych decyzji będzie zapadało więcej" - powiedział. Podkreślił, że komisja "jest ograniczona kodeksem postępowania administracyjnego i musi dochować wszelkich terminów". Jaki ocenił, że podczas prac komisji "na razie widać dobry duch współpracy w wyjaśnianiu skandalicznych reprywatyzacji, które miały miejsce w Warszawie". "Mam nadzieję, że tak będzie dalej" - dodał. Szef komisji ujawnił, że pierwsze podjęte decyzje - co do adresów nieruchomości, których reprywatyzacje zbada komisja, zapadły jednogłośnie. Pytany czy liczy, iż prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz zmieni zdanie i stawi się przed komisją, Jaki powiedział, że na to liczy. "Argumenty, które przedstawia pani prezydent są - w mojej ocenie - delikatnie mówiąc - niewystarczające. Komisja, z udziałem przedstawiciela Platformy Obywatelskiej gwarantuje, że prawa pani prezydent zostaną dochowane, tzn. pozwolimy na swobodną wypowiedź" - powiedział. Dodał, że komisji zależy na tym, by prezydent stolicy podzieliła się swoją wiedzą, która zdobyła jako urzędnik publiczny. "Nas interesuje tylko ta wiedza, która ma charakter publiczny. Nas nie interesują sprawy prywatne pani prezydent" - podkreślił.