Szef Rady Europejskiej nie stawił się na dzisiejsze przesłuchanie. Więcej tutaj. W środę przed południem odbyło się posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. VAT, która - zgodnie z ustalonym harmonogramem - miała przesłuchać Donalda Tuska. Wcześniej przewodniczący komisji Marcin Horała informował, że rano do sekretariatu komisji wpłynęło pismo od pełnomocnika Tuska, mecenasa Romana Giertycha dot. niestawienia się szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska na przesłuchanie przed komisją. Adwokat w czasie posiedzenia ponownie tłumaczył, że w związku z wyjazdem szefa Rady do Azji Środkowej w ubiegłym tygodniu skierował do komisji wniosek o przesunięcie przesłuchania. Giertych przedstawił też kalendarz szefa Rady Europejskiej na ten tydzień, zapewnił ponadto, że Tusk podtrzymuje swoją wolę stawiennictwa przed komisją. Podkreślił jednocześnie, że w najbliższym czasie harmonogram Donalda Tuska - jak zresztą harmonogram wszystkich światowych przywódców - jest bardzo napięty, szczególnie w końcówce kadencji, gdzie trwa proces wyłaniania się władz następnej kadencji w UE. Horała był pytany po posiedzeniu komisji, czy jego zdaniem Tusk nie stawiając się na środowe posiedzenie komisji, wykazał brak dobrej woli. Odpowiedział: "Niezręcznie spekulować, ale każdy z nas się domyśla, z czego to wynika. Po pierwsze to niechęć do zmierzenia się z problemem (dot. wyłudzeń VAT) jako takim, ale i niechęć do klejenia swojego nazwiska, przyklejania go do klęski wyborczej Koalicji Europejskiej". Jak mówił, "Donald Tusk nie okazał się zbawcą na białym koniu, który powiódł do zwycięstwa". Według Horały, Tusk "będzie unikał w ogóle funkcjonowania w polskiej polityce przez jakiś czas, dopóki temat wyników wyborów jest jeszcze świeży, by ktoś sobie nie pomyślał, że ma to jakiś związek z jego aktywnością".