W ubiegły piątek posłowie PiS Zbigniew Wassermann i Beata Kempa złożyli wniosek o odwołanie Sekuły. Sekuła powiedział dziś, że wniosek o jego odwołanie z funkcji szefa hazardowej komisji śledczej był efektem decyzji politycznej władz PiS, będącej - jego zdaniem - "niedopuszczalną ingerencją w autonomię Sejmu". Większość posłów komisji opowiedziała się przeciwko odwołaniu Sekuły. Za pozbawieniem go funkcji szefa komisji śledczej głosowali wnioskodawcy - posłowie PiS Beata Kempa i Zbigniew Wassermann, przeciwko byli posłowie PO: Jarosław Urbaniak i Sławomir Neumann, Franciszek Stefaniuk PSL oraz sam Sekuła. Od głosu wstrzymał się wiceszef komisji Bartosz Arłukowicz (Lewica). Jeszcze przed głosowaniem Sekuła odniósł się do stawianych mu zarzutów. Podkreślił, że to Komitet Polityczny PiS 11 lutego podjął uchwałę ws. postawienia wniosku o odwołanie go z funkcji przewodniczącego komisji. Podkreślił, że uważa tę decyzję za bezpodstawną i niedopuszczalną ingerencję w autonomię Sejmu RP. - Protestuję przeciw podejmowaniu przez organy partii politycznych decyzji dotyczących organizacji wewnętrznej komisji sejmowych. Nie znajduje to bowiem żadnych podstaw prawnych i jest niszczeniem demokracji parlamentarnych. Z posłów zaś, zamiast przedstawicieli narodu czyni żołnierzy, czy jak to się ostatnio mówi, fighterów partii politycznych. Trudno się odnieść merytorycznie do stricte politycznego wniosku o moje odwołanie - powiedział Sekuła. Posłowie PiS argumentowali wniosek o odwołanie Sekuły licznymi zastrzeżeniami wobec niego "zarówno o charakterze merytorycznym i prawno-proceduralnymi, jak i organizacyjnymi dotyczącymi prowadzenia posiedzeń komisji". Wśród zarzutów pod adresem Sekuły znalazło się "wybranie prezydium komisji w sposób naruszający standardy jej funkcjonowania". Wassermann argumentował ponadto, że przewodniczący źle organizuje prace komisji i źle prowadzi jej posiedzenia. Jak mówił, zbyt wiele było sytuacji, w których komisja, zamiast dążyć do rzetelnych ustaleń, prowadziła w "szaleńczo-ekspresowym tempie" swoje przesłuchania. Z kolei Sekuła zarzucił dziś niektórym posłom wielogodzinne przesłuchiwania świadków, spowodowane zadawaniem tych samych pytań, często z tezą obrażającą świadków, pokpiwanie ze świadków, komentowanie ich zeznań. Jak zaznaczył, te przewinienia mają wszelkie znamiona dręczenia i poniżania świadków.