Przesłuchanie rozpoczęło się po godzinie 9.00. "W czasie, kiedy byłem ministrem sprawiedliwości, prokuratura była niezależna od Ministerstwa Sprawiedliwości, w związku z tym moje kontakty z prokuraturą ograniczały się wyłącznie do spotkań z prokuratorem generalnym panem prokuratorem Andrzejem Seremetem oraz z Krajową Radą Prokuratorów. Nie przypominam sobie, żeby podczas któregokolwiek z tych spotkań temat karuzel VAT-owskich czy potrzeba uszczelnienia prawa w tym zakresie była podnoszona ze strony prokuratorów" - powiedział Gowin przed sejmową komisją śledczą ds. VAT. Dodał, że kwestia uszczelnienia systemu podatkowego nie był tematem, "który byłby przedmiotem jakichś szerszych dysput w ramach kierownictwa Platformy Obywatelskiej". "W spotkaniach kierownictwa Platformy, w których uczestniczyłem, tego typu tematy, wedle mojej pamięci, nie były podejmowane. Chciałbym jednak zastrzec, że jak powszechnie wiadomo, nie należałem do kręgu najbardziej zaufanych osób ówczesnego premiera i przewodniczącego Platformy pana Donalda Tuska. Nie mogę zatem wykluczyć, że w kręgach węższych, w których skład wchodziły osoby obdarzone przez pana premiera Tuska zaufaniem, taka tematyka była poruszana. Na pewno jednak nie był to temat, który byłby przedmiotem jakichś szerszych dysput w ramach kierownictwa Platformy Obywatelskiej" - powiedział Gowin. "Państwo okazało się nieskuteczne" "Poczuwam się do współodpowiedzialności za to, że w tak istotnym obszarze było to państwo teoretyczne" - mówił Gowin. Jak dodał, "wydaje się", że pierwsze obiecujące próby uszczelnienia systemu podatkowego zostały zapoczątkowane w czasach, gdy ministrem finansów był Mateusz Szczurek. "Ale zostały zrealizowane dopiero, gdy ministrami finansów zostali Paweł Szałamacha i Mateusz Morawiecki" - oświadczył. Gowin stwierdził też, że brak przyjęcia programu zwalczania przestępczości gospodarczej wynikał z nierozstrzyganych przez kierownictwo rządu rozbieżności między resortami. Zaznaczył, że szczegółów tych rozbieżności nie pamięta. Zastrzegł, że z tego co pamięta, sprawą przestępstw w VAT jako minister sprawiedliwości w ogóle się nie zajmował. Wicepremier potwierdził również zeznania byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego, że MF było przeciwne projektowi Ministerstwa Sprawiedliwości, zakładającego przyznawanie NIP w ciągu jednego dnia. "Projekt wzbudził wątpliwości w MF jako niosący potencjalne zagrożenie, że tak szybkie nadawanie NIP mogłoby posłużyć do powstawania firm-wydmuszek" - mówił Gowin. Jak dodał, wypracowano więc kompromis zakładający termin trzydniowy. "Rozwiązanie to funkcjonuje do dziś i chyba jest niekontrowersyjne. Ani nie powoduje utrudnień dla przedsiębiorców, ani nie ułatwia działalności przestępczej polegającej na wyłudzeniu VAT" - stwierdził Gowin. Wezwanie Gowina i zeznania Rostowskiego Gowin został wezwany w celu złożenia zeznań w toczącym się postępowaniu zmierzającym do zbadania prawidłowości i legalności działań oraz występowania zaniedbań i zaniechań organów i instytucji publicznych w zakresie zapewnienia dochodów Skarbu Państwa z tytułu podatku od towarów i usług i podatku akcyzowego w okresie od grudnia 2007 r. do listopada 2015 r. W poniedziałek przed komisją zeznawał były minister finansów za rządów PO-PSL Jacek Rostowski. Pytany był m.in. o szacunki luki podatkowej, a w szczególności luki VAT. Rostowski stwierdził, że "nikt poważnie podchodzący do sprawy nie sugeruje, że cała luka to oszustwa, kradzieże i wyłudzenia". Wskazał, że najpierw należałoby oszacować samą lukę, a potem udział w niej oszustw. Przywołując m.in. dane MFW oraz zmiany wpływów do budżetu w latach 2010-2013, dowodził, że albo były one efektem bardzo skutecznego działania rządu, albo dowodem na to, że największy wpływ na lukę VAT mają zmiany we wzroście PKB. "Rozwiązania ustrojowe nieprzystosowane do walki z przestępczością" Według Gowina, postawienie na czele niezależnej prokuratury sędziego (Andrzeja Seremeta - PAP) mogło dać dobry efekt, ale - jego zdaniem - błędem było postawienie na czele Krajowej Rady Prokuratury rywala Seremeta do stanowisko prokuratora generalnego, co spowodowało "napięcie na szczytach prokuratury" i "stan personalnego klinczu". Gowin zaznaczył, że podejmowane przez niego jako ministra sprawiedliwości próby poprawienia tego stanu naruszały - według Seremeta - autonomię prokuratury. "Z perspektywy czasu uważam, że dysfunkcjonalność tego modelu została potwierdzona" - stwierdził Gowin. Jak dodał, z dzisiejszej perspektywy widać, że państwo miało "charakter teoretyczny", a prokurator generalny i ministerstwo sprawiedliwości w wielu sprawach mieli związane ręce. Wicepremier Gowin oświadczył też, że w czasie sprawowania funkcji ministra sprawiedliwości w rządzie PO-PSL nikt do niego nie zwracał się z postulatami, dotyczącymi przestępstw podatkowych, chociaż faktem jest, że zwracały na nie uwagę organizacje branżowe. Pytany o ocenę ministra finansów Jacka Rostowskiego Gowin powiedział, że w jego działalności widzi dwa okresy. Pierwszy to czas ostrego kryzysu, czyli lata 2008-2012. "Wtedy jego działania były nakierowane na uchronienie Polski przed zapaścią finansową, która spustoszyła gospodarki Europy" - ocenił. Jak jednak dodał, wydaje mu się, że później, zamiast podjąć reformy sanujące system podatkowy, Rostowski z premierem Tuskiem zdecydowali się na nacjonalizację oszczędności emerytalnych z OFE. "Ten okres oceniam zdecydowanie negatywnie" - podkreślił.