Było to jedno z kolejnych, cyklicznych spotkań kierownictwa komisji z gdańskimi prokuratorami. Przed wejściem do siedziby gdańskiej prokuratury apelacyjnej w Sopocie wiceszef komisji śledczej Zbigniew Wassermann mówił m.in., że posłowie z komisji są zaniepokojeni kolejnym, czwartym już samobójstwem w tej sprawie. Chodzi o sprawę niedawnej samobójczej śmierci strażnika więziennego, który pełnił służbę w czasie, gdy powiesił się jeden ze sprawców porwania i zabójstwa Olewnika, Wojciech Franiewski. - Jest także interesujące dla komisji, czy prokuratura wygra bój z płockim wymiarem sprawiedliwości o areszt dla Jacka K. Można liczyć, że ma on istotną wiedzę i jest takim łącznikiem na wyższy poziom w tej sprawie - dodał poseł PiS. Dwa dni temu płocki sąd zdecydował o uchyleniu aresztu wobec Jacka K., podejrzanego o udział w grupie przestępczej, która planowała porwanie Olewnika, oraz o współudział w jego uprowadzeniu i przetrzymywaniu. Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku złożyła w czwartek zażalenie na tę decyzję. Przewodniczący sejmowej komisji śledczej, poseł Marek Biernacki (PO) po spotkaniu z gdańskimi prokuratorami zapowiedział m.in., że za trzy tygodnie kierowana przez niego komisja spotka się z ministrem sprawiedliwości Andrzejem Czumą. - Poruszymy podczas tego spotkania jeszcze raz i bardzo dokładnie sprawę samobójstwa strażnika, który pilnował jednego z zabójców Olewnika - wyjaśnił Biernacki. Data spotkania ministra Czumy z komisją została wyznaczona na 26 lub 27 sierpnia. Komisja otrzymała właśnie raport ministerstwa sprawiedliwości w tej sprawie. Wynika z niego, że samobójstwo Mariusza K., strażnika więziennego z Olsztyna, miało przyczyny osobiste i nie znaleziono żadnych dowodów, aby móc je wiązać z porwaniem i zabiciem Olewnika. Oprócz Biernackiego i Wassermanna, w spotkaniu z prokuratorami wziął też udział członek komisji Grzegorz Karpiński (PO). Wiceszef Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Zbigniew Niemczyk podkreślił po spotkaniu, że współpraca prokuratury i sejmowej komisji śledczej układa się bardzo dobrze. - Odczuwamy spory komfort pracy, komisja naprawdę stara się nam nie przeszkadzać - dodał prokurator. Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku prowadzi śledztwo, dotyczące nieprawidłowości w postępowaniu organów ścigania związanym z porwaniem Krzysztofa Olewnika. Tamtejsi śledczy badają też wątek ewentualnych nieustalonych do tej pory sprawców uprowadzenia i zabójstwa. Niemczyk wyjaśnił, że w śledztwie badanych jest ok. 30 różnych wątków. - Jak widać, sprawa ma charakter niezwykle skomplikowany pod względem dowodowym (...) Potrzebujemy jeszcze trochę czasu, aby ją sfinalizować. Napotykamy jednak na pewne problemy. Okazuje się bowiem, że przez upływ czasu uzyskanie danych z bilingów od operatorów telefonów komórkowych jest częstokroć niemożliwe. Świadkowie zasłaniają się niepamięcią, niektórzy istotni świadkowie, według naszych ustaleń, już nie żyją, bo zginęli w rozrachunkach przestępczych - dodał prokurator. Krzysztof Olewnik został porwany w październiku 2001 r. Sprawcy uprowadzenia zażądali okupu. W lipcu 2003 r. rodzina zapłaciła 300 tys. euro, jednak porwany nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. Proces w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika toczył się od października 2007 do marca 2008 r. Sąd Okręgowy w Płocku skazał dwóch zabójców Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika na kary dożywotniego więzienia. Na ławie oskarżonych znalazło się w sumie 11 osób, ośmioro skazano na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności; jednego z oskarżonych sąd uniewinnił. Trzech sprawców porwania i zabójstwa Olewnika popełniło samobójstwo. W olsztyńskim areszcie w czerwcu 2007 r. w celi powiesił się Wojciech Franiewski, któremu prokuratura miała postawić zarzut sprawstwa kierowniczego zbrodni. Po ogłoszeniu wyroku przez płocki sąd, na początku kwietnia 2008 r. w podobny sposób w płockim zakładzie karnym popełnił samobójstwo Kościuk. W styczniu 2009 r. w celi tego samego aresztu znaleziono powieszonego Pazika. Sprawę uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz nieprawidłowości w śledztwie z tym związanym bada sejmowa komisja śledcza, o której powołanie zabiegała rodzina Olewników.