W czwartek szef LPR Roman Giertych ocenił, że po środowym oświadczeniu Janusza Kaczmarka powołanie sejmowej komisji śledczej ds. akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Ministerstwie Rolnictwa "jest przesądzone". O potrzebie powstania komisji Kaczmarek mówił po odwołaniu go z funkcji szefa MSWiA. Według Kaczmarka, prokuratura pod kierownictwem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry nie jest w stanie wyjaśnić sprawy akcji CBA. Czartoryski powiedział, że widzi różnicę między komisjami śledczymi pracującymi w poprzedniej kadencji, a mającymi pracować teraz. Według niego, wówczas organy państwa nie działały odpowiednio, a dopiero dziennikarze odkrywali afery. - Wówczas w związku z brakiem odpowiedniej reakcji organów państwowych powoływano komisję - zaznaczył. W jego ocenie, dzisiaj mamy sytuację odwrotną. - Aktualnie toczy się postępowanie prokuratorskie i bardzo intensywne śledztwo i w tym kontekście powoływanie komisji śledczej może służyć przeszkadzaniu i szkodzeniu normalnemu postępowaniu - powiedział polityk PiS. - To, że wszyscy są przeciwko nam, to też jest bardzo ciekawa rzecz, bo w praktyce okazuje się, że tylko Prawo i Sprawiedliwość tak ostro stawia sprawę walki z korupcją - powiedział Czartoryski. Komentując apel Kaczmarka, by powołać komisję powiedział, że każdy teraz chce pokazać się w dobrym świetle. - Dzisiaj jest historyczny moment, apogeum walki z tą największą patologią III RP, mianowicie wyciekami z różnych tajnych służb, którymi żyła Polska przez 15 lat i które dawały sygnał obywatelom, że państwo polskie źle działa. Albo dzisiaj uda się uciąć to, nawet kosztem odwołania najważniejszych urzędników państwowych i skończyć raz na zawsze z tą patologią, albo się nie uda. Wszyscy, którzy się ustawiają w tym chórze walki z CBA po prostu szkodzą Polsce - powiedział Czartoryski.