Komisja zdecydowała, że zarekomenduje zarządowi wyciągnięcie konsekwencji dyscyplinarnych wobec Palikota, "uznając, że szkodzą one nie tylko Radosławowi Sikorskiemu, ale też Bronisławowi Komorowskiemu oraz całej Platformie i deprecjonują ideę prawyborów". W uchwale komisji podkreślono "niedopuszczalny charakter" wypowiedzi Palikota "dezawuujących Radosława Sikorskiego". Jak napisano, opinie zawarte w wypowiedziach Palikota na temat Sikorskiego budują fałszywy obraz "rzekomych podziałów" w Platformie, a "insynuacje wobec jednego z kandydatów wzmacniają pozycję" konkurentów politycznych PO. W uchwale komisja stwierdza też, że wypowiedzi Palikota "to nie jedyny przypadek osłabiania kontrkandydatów" przez członków PO. Jak oceniono, podobną technikę zastosował Jarosław Gowin, pomawiając Bronisława Komorowskiego o sympatie proeseldowskie. "Komisja wzywa kandydatów i osoby je popierające do przestrzegania zasad etyki i kultury politycznej w trakcie kampanii prawyborczej" - głosi uchwała. Szefowa komisji Hanna Gronkiewicz-Waltz przypomniała, że zgodnie ze statutem PO karą dyscyplinarną może być upomnienie, nagana, zawieszenie w prawach członka partii albo wykluczenie z partii. Komisja nie wskazała, o jaką karę miałoby chodzić. Gronkiewicz-Waltz wyraziła nadzieję, że Palikot dojdzie do wniosku, że swoimi wypowiedziami szkodzi również kandydatowi, którego popiera, czyli Bronisławowi Komorowskiemu. Pytana, czy uważa, że Palikot popełnił przestępstwo przeciwko PO, o czym mówił w środę rano szef klubu PO Grzegorz Schetyna, odpowiedziała, że "przestępstwo to jest w kodeksie karnym". Gronkiewicz nie powiedziała, kiedy zbierze się zarząd, który podejmie dyscyplinarne konsekwencje wobec Palikota. Komisja zebrała się w związku z wpisem Palikota na jego blogu na temat szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Jego konkurentem w prawyborach w PO jest marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Palikot napisał w poniedziałek na blogu, że "choć obaj (Radosław Sikorski i Bronisław Komorowski) są formalnie kandydatami Platformy, to w sensie merytorycznym i politycznym jest to wybór pomiędzy kandydatem PO (Bronisław Komorowski) i kandydatem PO-PiS-u (Radek Sikorski), a może nawet PiS-u". "Chcę być dobrze zrozumiany; w najmniejszym stopniu nie zarzucam Radkowi Sikorskiemu nielojalności! Jest, od czasu przejścia z PiS-u do PO w 2007 roku, lojalnym członkiem partii i rządu. Jednak był dwa lata w rządzie PiS-, LPR- i Samoobrony i tam się bardzo dobrze czuł! Jest tak dlatego, że w sensie ideowym - pomijając patologiczne wynaturzenia spowodowane przez osobowość Kaczyńskich - Sikorski jest z tego świata" - napisał Palikot. Szef klubu PO Grzegorz Schetyna powiedział w środę rano w Radiu ZET, że Palikot, atakując Sikorskiego, złamał dżentelmeńską zasadę i powinien ponieść tego konsekwencje.