Problem z podwoziem załoga zgłaszała już po starcie - powiedział Lewandowski na konferencji prasowej.Około godziny 19.20 w środę na warszawskim Lotnisku Chopina awaryjnie lądował samolot PLL LOT Bombardier Q400 z 59 pasażerami i czterema członkami załogi na pokładzie. Nikomu nic się nie stało. Na skutek tego zdarzenia pas startowy lotniska był zablokowany, a lotnisko było nieczynne przez około 4 godz. W tym czasie nie mogły być wykonywane żadne operacje lotnicze - żaden samolot nie mógł startować ani lądować. Samoloty były w tym czasie przekierowywane. Po godzinie 23.15 lotnisko zostało ponownie otwarte. Lewandowski powiedział, że po awaryjnym lądowaniu na miejsce przybyli członkowie PKBWL, którzy wykonali rutynowe czynności polegające na zabezpieczeniu rejestratorów pokładowych i zebraniu dowodów na miejscu zdarzenia. "W dniu dzisiejszym i w dniach następnych zespół badawczy PKBWL będzie wykonywał dalsze czynności mające na celu ustalenie przyczyny zdarzenia i zaproponowanie działań zapobiegających takim zdarzeniom w przyszłości" - powiedział szef PKBWL. Jak dodał, przeanalizowana zostanie cała dokumentacja techniczna samolotu. "Jesteśmy zobligowani do sporządzenia raportu wstępnego do 30 dni po wypadku. Oczywiście będziemy musieli przeprowadzić szereg analiz, w tym wszystkich dowodów związanych z tym zdarzeniem" - wyjaśnił.