Jeszcze dziś w sprawie planowanego przesłuchania posłów PiS ma się odbyć posiedzenie poszerzonego prezydium komisji. Za wezwaniem posłów PiS głosowali wszyscy przedstawiciele PO w komisji (3 głosy). Franciszek Stefaniuk (PSL) i Bartosz Arłukowicz (Lewica) wstrzymali się od głosu. Zarówno Kempa, jak i Wassermann zadeklarowali, że stawią się, by zeznawać. - Tak, przyjdę nawet dzisiaj w nocy, bo widzę, że komisja nie jest w stanie się zdecydować, czy przesłuchać mnie w Wigilię czy jeszcze w inny dzień - powiedziała dziennikarzom Kempa. Posłowie PiS zostali wykluczeni z komisji hazardowej głosami przedstawicieli PO, którzy argumentowali, że oboje za rządów PiS zgłaszali uwagi do projektu zmian w tzw. ustawie hazardowej i dlatego powinni zeznawać przed komisją jako świadkowie. Kempa podkreśliła, że jeśli członkowie komisji mają problem ze zrozumieniem pisma, w którym zawarte są jej uwagi do projektu zmian w ustawie hazardowej, to jest w stanie im wytłumaczyć "jak dzieciom w pierwszej klasie". - Naprawdę, żaden problem - dodała. Również Wassermann powiedział, że może się stawić na przesłuchanie nawet bez zachowania siedmiodniowego terminu, jaki powinien upłynąć od doręczenia mu zawiadomienia, do przesłuchania. Zgodnie z ustawą o komisji śledczej świadek o przesłuchaniu musi zostać powiadomiony 7 dni wcześniej. Polityk PiS zaznaczył jednak, że chce, by jego spotkanie z komisją odbyło się z udziałem eksperta prawnego. Według posłów PO z komisji śledczej przesłuchanie Kempy i Wassermanna powinno się odbyć jak najszybciej. Jednak wcześniej - jak tłumaczył Sławomir Neumann (PO) - śledczy chcą dostać certyfikaty dostępu do informacji ściśle tajnych. Z kolei Arłukowicz podkreślał, że jeśli przesłuchanie nie odbędzie się najpóźniej w czwartek, to Sejm w tym tygodniu nie uzupełni składu komisji. - A wtedy do tematu wrócimy najwcześniej 6 stycznia - mówił. Neumann odpowiadał mu, że nie wyobraża sobie rzetelnego przesłuchania bez zapoznania się z materiałami ściśle tajnymi. Inny poseł PO Jarosław Urbaniak poinformował, że dziś miał ostatnią rozmowę z oficerem ABW ws. certyfikatu dostępu. Jak zaznaczył oficer powiedział mu, że "lada dzień" śledczy dostaną dostęp do informacji ściśle tajnych. Szef komisji Mirosław Sekuła (PO), który też miał tego dnia spotkanie z ABW, wyraził w rozmowie z dziennikarzami nadzieję, że jeszcze we wtorek, najpóźniej w środę, będzie miał informacje, kiedy te certyfikaty zostaną wydane. Już po posiedzeniu komisji Arłukowicz oceniał, że nie ma szans, żeby sejmowe śledztwo ruszyło na dobre przed Nowym Rokiem. "Teraz już czekamy na dwie sprawy - na certyfikaty z ABW i czekamy na to, aż posłowie PO dowiedzą się, o co chcą zapytać pana posła Wassermanna i panią poseł Kempę. Uważam, że komisja nie ruszy przed 15 stycznia" - ocenił polityk. Również Sekuła uznał, że jest mało prawdopodobne, by jeszcze na obecnym posiedzeniu Sejm uzupełnił skład komisji śledczej. Jak zaznaczył, to prezydium komisji ustali termin przesłuchania posłów PiS.