Sekuła zapowiedział dziś, że wieczorem prześle śledczym swój poprawiony raport z prac komisji. Podkreślił, że jutro posłowie mogliby do niego zgłosić swoje poprawki, a komisja je przegłosować. Sekuła podkreślił, że sprawozdanie nie będzie się zasadniczo różnić od pierwotnej wersji - będą w nim wyeliminowane "błędy stylistyczne"; raport uzupełnią też zeznania z 20 lipca szefowej Departamentu Ekonomiczno-Finansowego ministerstwa sportu Bożeny Pleczeluk. Pierwszy projekt raportu Sekuła złożył 14 lipca. Piątkowe głosowanie "niemożliwe"? Szef komisji dodał, że w piątek może dojść do "ożywionej dyskusji" i być może nie uda się zakończyć prac nad raportem. - Przewidziałem rezerwowy termin posiedzenia komisji - 4 sierpnia, żeby w tym czasie koniecznie zakończyć rozpatrywanie sprawozdania - poinformował Sekuła. Zdaniem wiceszefa komisji Bartosza Arłukowicza (Lewica) niemożliwe jest głosowanie nad całością raportu w tym tygodniu. - Przewodniczący musi przedstawić formalnie raport na posiedzeniu komisji, a nie wysyłać o północy maile. To nie jest zabawa. Oczekuję od przewodniczącego nie nocnych maili, ale rzetelnej pracy nad dokumentem - podkreślił. - Jestem gotowy pracować przez cały czas wyznaczony przez Sejm. Mnie się na wakacje nie spieszy. Wakacje nie są dla mnie priorytetem, ale rzetelne zakończenie prac komisji. Gdy przewodniczący przedstawi raport, zdecyduję o ewentualnych poprawkach i zdaniu odrębnym - dodał Arłukowicz. Podobnego zdania jak Arłukowicz jest posłanka PiS Beata Kempa. Jej zdaniem "absolutnie niemożliwe" jest głosowanie nad raportem jutro. - Musimy posprawdzać, jakich zmian dokonał przewodniczący. Na to potrzeba czasu - tłumaczy. Kempa zapowiedziała, że weźmie udział w jutrzejszym posiedzeniu. W ubiegłym tygodniu prosiła Sekułę o przełożenie posiedzenia komisji, gdyż chce wziąć parę dni wolnego. Przewodniczący się na to nie zgodził, ale posłanka mimo to uzyskała zwolnienie od wicemarszałek Sejmu Ewy Kierkowskiej. Na urlopie przebywa także od dłuższego czasu inny śledczy z PiS - Andrzej Dera. Brakuje podpisu Kaczyńskiego Sekuła zaznaczył, że z przesłaniem posłom poprawionej wersji raportu czekał w nadziei, że dziś na podpisanie protokołu z zeznań zdecyduje się dwóch świadków, którzy do tej pory jeszcze tego nie uczynili: b. minister finansów Zyta Gilowska (zeznawała w styczniu - red.) i prezes PiS Jarosław Kaczyński(odpowiadał na pytania posłów w lutym - red.). Dziś Gilowska podpisała zeznania - dowiedzieli się dziennikarze w sekretariacie komisji. Do godz. 16. nie uczynił tego prezes PiS. Posłowie PiS i Lewicy mają do raportu wiele zastrzeżeń. Kempa oceniła w ubiegłym tygodniu, że raport Sekuły jest "niebywale słaby merytorycznie, byle jaki, dociśnięty kolanem". Jej zdaniem materiał "nie nadaje się do dalszych prac w tym kształcie, wymaga w zasadzie całkowitej zmiany i przemodelowania", a wprowadzanie do niego poprawek jest stratą czasu. Z kolei Arłukowicz zarzucił Sekule, że przedstawił swój projekt raportu przed przesłuchaniem wszystkich świadków i przed podpisaniem przez nich protokołów z zeznań. Poseł krytykował też Sekułę za to, że w swoim projekcie nie zawarł informacji z materiałów tajnych, które są w posiadaniu komisji.