Ta opinia zostanie opublikowana w poniedziałek, jeśli Komisja nie otrzyma planu rozwiązania kryzysu konstytucyjnego. Jest krytyczna, mimo że sygnały z Brukseli były inne. Komisja Europejska przelała na papier to, co mówiła od kilku tygodni, powołując się na zalecenia Komisji Weneckiej. Potwierdza to komunikat prasowy po środowym posiedzeniu komisarzy, który jest bardzo obszerny i potwierdza krytyczną ocenę Komisji dotyczącą sytuacji w Polsce, choć nie ma w nim mowy o zagrożeniu dla demokracji. Sama publikacja opinii nie byłaby zaskoczeniem, gdyby nie fakt, że z Brukseli we wtorek popłynął do Warszawy inny sygnał - tak wynika z ustaleń Polskiego Radia. Wieczorem premier Beata Szydło rozmawiała telefonicznie z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Fransem Timmermansem. Miała mu przedstawić wtedy kilka kompromisowych propozycji dotyczących rozwiązania kryzysu konstytucyjnego. Według informacji "Rzeczpospolitej", premier Szydło zadeklarowała m.in. stopniowe wprowadzenie sędziów wybranych przez PO, przyjecie przepisów, wedle których obecny skład TK zostałby uznany za uprawniony do orzekania, co umożliwiłoby publikację orzeczeń. Jak wskazuje dziennik, szefowa rządu zadeklarowała też, że PiS zrezygnuje z zasady podejmowania decyzji w TK większością dwóch/trzecich głosów. Z informacji "Rz" i Polskiego Radia wynika, że wiceszef Komisji przyjął te zapewnienia, unijni eksperci mieli wkrótce je ocenić, a na konsultacje Bruksela miała dać kolejnych kilkanaście dni. Jednak w środę Komisja ogłosiła, że daje tylko cztery dni. Na posiedzeniu komisarzy Frans Timmermans miał powiedzieć, że nie jest zadowolony z kontaktów z Polską i że nie wierzy w zapewnienia rządu w Warszawie. "Komisja nie dotrzymała słowa" - powiedział Polskiemu Radiu jeden z dyplomatów.