W ubiegłym tygodniu Komisja wysłuchała wyjaśnień Koteckiej i dwóch byłych dziennikarzy telewizyjnych "Wiadomości": Łukasza Słapka i Tomasza Lipki. Komisja nie zdradza tożsamości kolejnych osób, które będą składać przed nią wyjaśnienia, bo - jak podkreśla przewodnicząca Komisji Krystyna Mokrosińska - postępowanie ma charakter poufny. Mokrosińska podkreśliła, że Komisja "nieustannie zaprasza wszystkich, którzy chcieliby się przed nią w tej sprawie wypowiedzieć - również anonimowo". Postępowanie przed Komisją Etyki toczy się na wniosek Rady Programowej TVP. Jej przewodnicząca Janina Jankowska w liście do Komisji zwróciła uwagę, że w związku z publikacjami "Dziennika" (na temat nacisków politycznych, które Kotecka miała wywierać na reporterów "Wiadomości") "Komisja Etyki TVP nie może pozostać obojętną na poruszony w tych tekstach problem". "Telewidzowie po takich publikacjach mają prawo oczekiwać oceny bezstronnej, która pochodzi z wewnątrz TVP. A taką w formie "Opinii" może dać tylko Komisja Etyki TVP" - napisała Jankowska do Komisji. Podkreśliła też, że Komisja powinna wysłuchać osoby, których wypowiedzi są cytowane w artykułach, niezależnie, czy są one aktualnie pracownikami TVP, czy nie. "Także dyr. Patrycja Kotecka winna mieć możliwość ustosunkowania się do zarzutów i przedstawienia swoich argumentów. Komisja ma prawo zebrać również materiały od świadków - pracowników, których nazwiska pozostaną anonimowe, tylko znane komisji" - napisała Jankowska. "Tę pracę, moim zdaniem, dla dobra pracowników TVP, wiarygodności programu i dobrego imienia TVP, medium publicznego należy podjąć. Środowisko dziennikarskie winno samo naprawić zło, które rodzi się w procesie tworzenia programu" - stwierdziła. Jankowska podkreśliła też, że Komisja Etyki jest pierwszą, najbliższą tym wydarzeniom instancją. "Odsyłanie takich problemów do sądów jest porażką środowiska, którego nie byłoby stać na samoocenę. To jest nasza odpowiedzialność w stosunku do odbiorcy, widza czy słuchacza. Jesteśmy mediami publicznymi, które powinny wyznaczać standardy" - oceniła szefowa Rady Programowej TVP. "Dziennik", opierając się na relacji zwolnionego z "Wiadomości" reportera Łukasza Słapka napisał, że Kotecka miała wywierać naciski na reporterów, by przygotowywali materiały kompromitujące PO. Według Słapka nieprzyjęcie oferty Koteckiej było powodem jego zwolnienia z "Wiadomości". Kotecka zaprzecza i skierowała sprawę do sądu zarówno przeciwko Słapkowi, jak i redakcji "Dziennika". Wydawcy gazety proces wytoczyła z kolei TVP. Słapek poinformował, że nie wycofuje słów dotyczących działań Koteckiej. Media opisywały też ostatnio sprawę nieprzedłużenia umowy reporterowi "Panoramy" Piotrowi Glicnerowi. Według nieoficjalnych doniesień, powodem rozstania z Glicnerem miał być materiał o katalogach IPN, w którym przypomniał on "sprawę lojalki podpisanej przez prezesa Urbańskiego" (sam prezes TVP zaprzecza, by podpisał lojalkę). W obronie Glicnera wystąpił zespół "Panoramy", który przekazał w tej sprawie list do dyrekcji Agencji Informacji.