Pytany w "Kropce nad i" w TVN24, kiedy powstanie komisja śledcza, Nowak odpowiedział, że decyzja w tej sprawie należy do Sejmu. - Chcemy komisji śledczej, a co do tego kiedy ona rozpocznie prace, to proszę dać nam jeszcze trochę czasu na zastanowienie się w gronie kierownictwa partii: zarządu PO i prezydium klubu parlamentarnego. Za powołaniem komisji opowiedział się we wtorek premier Donal Tusk. - Sprawa domaga się wyjaśnienia nie tylko w taki prawny sposób - tutaj będę oczekiwał oczywiście od prokuratury, służb wewnętrznych, aby wyjaśnić wszystkie okoliczności tego ostatniego dramatu, jakim było samobójstwo trzeciego skazanego w sprawie Olewnika, ale opinia publiczna ma także prawo do pełnego dostępu do wiedzy, tak aby żadna ponura tajemnica nie wisiała nad tą sprawą - powiedział Tusk. Nowak, odnosząc się do wtorkowej wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że przewodniczącym komisji powinien być "przedstawiciel rzeczywistej opozycji", ocenił, że w tej sytuacji, zwłaszcza po wypowiedziach Zbigniewa Ziobry i Jarosława Kaczyńskiego, widać, że to będzie raczej miejsce do uprawiania propagandy politycznej. W jego ocenie, PiS powinno zaproponować do komisji nie Ziobrę, "który będzie się chciał odgryźć, odwinąć temu rządowi", tylko eksperta, kogoś, kto będzie "merytorycznie, w skupieniu pracował nad aktami spraw". Według Nowaka, J. Kaczyński uprawia "pustą propagandę" i w sposób nieprzemyślany atakuje rząd Tuska, który "zrobił dużo więcej niż poprzedni". Szef gabinetu politycznego premiera odniósł się w ten sposób do uwagi prezesa PiS, że dymisja ministra Ćwiąkalskiego i innych przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, to dowód na "bankructwo" polityki rządu Donalda Tuska w tej dziedzinie.