Przedstawiciel klubu PiS Krzysztof Putra, zapowiedział już, że jego ugrupowanie ponownie zgłosi kandydatury posłów Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna. - Decyzja jest taka, że do godz. 22 zostaną zgłoszone kandydatury, będzie to pani Kempa i pan Wassermann, a co będzie dalej, to zobaczymy - powiedział Putra. Wicemarszałek liczy na to, że do głosowania nad uzupełnieniem składu komisji dojdzie najpóźniej w piątek. Jak zaznaczył, przesłuchania obojga polityków przez komisję śledczą nie wykazały "ani promila" ich udziału w pracach nad nowelizacją tzw. ustawy hazardowej, który wykraczałby poza ich ustawowe obowiązki. Z tego powodu - mówił wicemarszałek - powinni oni ponownie znaleźć się w jej składzie. - Liczymy na głosy wszystkich posłów polskiego Sejmu. Nie może być tak, że PO będzie wyznaczała PiS, kto ma być w składzie komisji hazardowej - podkreślił Putra. Jak zlikwidować "hazardową" rękami PiS W mediach pojawiają się już spekulacje, że Platforma Obywatelska kreśli scenariusz likwidacji sejmowej komisji hazardowej. Co więcej, chce to zrobić rękami Prawa i Sprawiedliwości. PO stawia ultimatum PiS-owi, choć wie, że to warunek nie do przyjęcia. Stefan Niesiołowski zapowiedział, że PO pójdzie na ustępstwa i pozwoli na powrót do komisji hazardowej Beacie Kempie. Jeśli PiS będzie się upierał przy powrocie do tego gremium także Zbigniewa Wassermanna, komisja może zostać rozwiązana - zapowiada. - Bez opozycji komisja traci sens - przyznaje Niesiołowski - To będzie bardzo niewygodne dla nas (...). Będą zarzuty trudne do odparcia, że komisja jest stronnicza. Dlatego jest brana pod uwagę możliwość rozwiązania komisji - zaznacza. Wraca tylko jeden kandydat? - PiS mówi "nie" Według Jarosława Kaczyńskiego powrót do komisji tylko jednego z usuniętych posłów PiS jest nie do przyjęcia. Stawiane przez Platformę ultimatum go nie wzrusza. - Niech rozwiążą - stwierdza lider Prawa i Sprawiedliwości. - Jak ktoś się boi swoich nadużyć, w ten sposób działa - podkreśla. Tak więc zamiast prac komisji zacznie się teraz spektakl, kto bardziej odpowiada za upadek hazardowej. Zarówno Wassermann, jak i Kempa zostali wyłączeni ze składu komisji hazardowej na wniosek PO. Posłowie Platformy argumentowali, że oboje uczestniczył w procesie legislacyjnym, który bada komisja śledcza i dlatego muszą stawić się przed nią jako świadkowie. Kempa jako wiceminister sprawiedliwości pisała opinię do projektu ustawy hazardowej i tym samym brała udział w pracach nad nią. Z kolei Wassermann w 2007 r. jako koordynator ds. służb specjalnych zgłosił uwagi do projektu zmian w ustawie o grach losowych i zakładach wzajemnych.