Komisja najwyraźniej ugięła się pod falą zmasowanej krytyki polityków i prawników, którzy wskazywali, że decyzja o odebraniu Widackiemu pełnomocnictw jest zła i bezprawna. Posłowie zdecydowanie woleliby jednak, żeby Kulczyk zmienił pełnomocnika albo żeby Widacki sam zrezygnował z reprezentowania biznesmena. W opinii niektórych śledczych mecenas powinien to zrobić, bo został przez komisję powołany na świadka. Prawo nie zabrania łączenia tych ról, ale - jak mówią posłowie - oprócz prawa jest jeszcze etyka. Mecenas Widacki rozwiewa jednak nadzieje śledczych. Mówi, że ani Kulczyk nie cofnął mu pełnomocnictw, ani on sam nie zamierza z nich zrezygnować. - Pan Kulczyk ma do mnie pełne zaufanie - powiedział mecenas reporterce RMF w rozmowie telefonicznej.