- Na tym poziomie wiedzy, jakim dysponuję, w każdej możliwej koalicji sytuacja moralna byłaby wysoce trudna. Są różnice stylu; co do meritum, to one niestety są mniejsze. Państwo o tym albo nie wiedzą, albo nie chcą wiedzieć, bo o niektórych sprawach można łatwo wiedzieć, bo to jest do zdobycia w powszechnie dostępnych dokumentach. No a to, że państwo nie chcą wiedzieć, to już jest sprawa państwa, a nie moja - powiedział szef rządu. Przez prawie godzinę w ogrodach kancelarii wychwalał sukcesy swoje i swojego rządu. Rok premiera to rok sukcesów - w gospodarce, w polityce zagranicznej, która jest podstawą budowy IV RP, w wymiarze sprawiedliwości. Tak dobrze w Polsce przez ostatnie 18 lat jeszcze nie było. - Wzrost gospodarczy jest na poziomie równym temu z połowy lat 90., kiedy to padł rekord 7,1 proc. w ciągu roku. Być może, że w tym roku będziemy mieli wynik podobny albo lepszy - powiedział premier. Podkreślił, że szybko spadające bezrobocie nie wynika wyłącznie z wyjazdów Polaków za granicę. - Ilość miejsc pracy zwiększyła się o 4,6 proc. w ciągu roku. Jeszcze rok, dwa takiego wzrostu i w Polsce nie będzie śladu jakiegokolwiek bezrobocia - zaznaczył. W ocenie premiera, mamy też bardzo dobrą sytuację budżetową, bardzo dobrą sytuację finansów publicznych i handlu zagranicznego oraz "wszystkie deficyty pod kontrolą". Następuje bardzo szybki wzrost płac: 9 proc. w ciągu roku. Obserwujemy też "niebezpiecznie szybki wzrost konsumpcji": 20 proc. w ciągu ostatniego roku - mówił. - Mamy stan, którego należałoby sobie życzyć przez lata kolejne. Powstaje pytanie, co czynić, żeby ten stan utrwalić - powiedział. Cykle wysokiego wzrostu gospodarczego - mówił - w niektórych państwa trwają przez wiele lat, wspomagane odpowiednią polityką gospodarczą. - My to czynimy to na kilka sposobów - powiedział. Według szefa rządu, jednym z tych sposobów jest efektywne wykorzystanie funduszy z Unii Europejskiej i dobrze działające Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Dodał, w perspektywie na lata 2004-2006 mamy 100 proc. zakontraktowanych środków, a na koniec przyszłego roku poziom wykonania przekroczy 90 proc., co jest sytuacją wyjątkową w UE. Podkreślił, że równie dobra sytuacja dotyczy przygotowań do wykorzystanie unijnych pieniędzy w perspektywie na lata 2007-2013. - Wielka pula środków UE będzie przez nas przyjęta i będzie służyła wzrostowi gospodarczemu - zaznaczył. Premier mówił, że dla podtrzymania wzrostu gospodarczego niezbędna jest również reforma finansów publicznych. - Ta reforma jest gotowa, została wniesiona do Sejmu. Gdyby nie polityczne zawirowania, byłaby już po pierwszym czytaniu. Co się odwlecze, to nie uciecze, będzie poddana pierwszemu czytaniu przy końcu sierpnia i nic poza wydarzeniami politycznymi temu przedsięwzięciu nie zagraża - powiedział J. Kaczyński. Kolejna sprawa - wymieniał - to dalsze upraszczanie zasad prowadzenia działalności gospodarczej. Jak mówił, dwa projekty ustaw z tzw. pakietu Kluski są już w Sejmie, kolejne są przygotowywane. Przypominając, że pakiet ten był przedmiotem "ostrych sporów i potężnych nacisków", oświadczył: "chcę wyrazić bezwzględną wolę rządu: te zasady mają być przeprowadzone, łącznie z zasadą "jednego okienka". Dodał, że będzie "bezwzględnie egzekwował", żeby resort finansów wprowadził rejestrację firm w tzw. jednym okienku. Za osiągnięcie rządu premier uznał też "uporządkowanie sfery własności państwowej". Wskazał na gotowy już projekt ustawy o nadzorze właścicielskim i prowadzone akcje konsolidacyjne w elektroenergetyce (w wyniku których mają powstać 4 grupy) i innych sektorach. Zdaniem J. Kaczyńskiego, te działania zastąpiły "chaos i sprzedaż nie wiadomo komu i nie wiadomo za jaką cenę". - Polska elektroenergetyka została w odpowiedni sposób zorganizowana i jeszcze w tym roku pierwsza z nich (grupa) pójdzie na giełdę. Największa, Polska Grupa Elektroenergetyczna, w końcu 2008 r. wejdzie na giełdę - powiedział szef rządu. - W udany sposób prowadzona jest obrona PZU. Jest planowana wielka konsolidacja PZU - PKO (PKO BP), chcemy stworzyć wielki podmiot w sferze finansów, w tym wypadku nie publicznych, tylko prywatnych, który będzie bardzo istotnym ośrodkiem polskiej siły w naszym życiu gospodarczym - podkreślił premier. Poinformował, że obecnie budowanych jest 370 km autostrad, wliczając w to drogi szybkiego ruchu. - Wszystko wskazuje na to, że plan wybudowania 4,5 tys. km autostrad do 2015 r. jest już w istocie gotowy, przy czym te 4,5 tys. liczy się razem z obwodnicami - powiedział premier. Według niego, przy tym tempie prac w Polsce w 2015 r. będzie ponad 5 tys. km autostrad. Szef rządu powiedział, że jest zwolennikiem budowy w Polsce wielkiego międzynarodowego lotniska, ponieważ jego brak czyni nas krajem prowincjonalnym. Według niego, Polacy powinni latać z własnego lotniska do najbardziej odległych zakątków świata. - Sprawa jest trudna, związana z sytuację własnościową w PLL LOT, z tym wszystkim, co czyniono w poprzednich latach. (...) Przełamanie całego tego splotu interesów, układów, tego wielkiego złodziejstwa, działania na szkodę polskiej gospodarki, to nie jest kwestia, którą można zrobić z dnia na dzień i z roku na rok - powiedział. Obecnie Skarb Państwa ma 68 proc. akcji PLL LOT i 4 przedstawicieli w radzie nadzorczej. Syndyk SairLines BV ma 25 proc. akcji i 3 miejsca w radzie, a pracownicy mają 7 proc. akcji i 3 miejsca. Mówiąc o lokalizacji centralnego lotniska, premier zaznaczył, że to "niekoniecznie musi być Modlin". Według niego, centralne lotnisko powinno być zlokalizowane "między Warszawą a Łodzią". Premier zapowiedział też, że rząd przedstawi niedługo program mieszkaniowy, związany z ideą wybudowania 3 mln mieszkań. Szef rządu odniósł się do sytuacji w telekomunikacji oraz kar nakładanych przez Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) na Telekomunikację Polską (TP SA). Jak mówił, "w pewnym momencie w Brukseli domagano się z goła kar penalnych" dla prezes UKE Anny Streżyńskiej za to - jak powiedział - że "nakładała tego rodzaju kary na wielkie przedsiębiorstwa". Według niego, w sektorze telekomunikacji dotychczas panowała anarchia, zasada "kto silniejszy ten lepszy" oraz "wykorzystywanie obywateli". Wyjaśniał, że ceny, które były wcześniej zbyt wysokie, w tej chwili spadają. - Tego rodzaju operacja była bezwzględnie potrzebna i bezwzględnie potrzebne jest jej kontynuowanie. To też spokojnie możemy zaliczyć do działań z zakresu budowy IV RP - powiedział.