Decyzją premiera również Paweł Graś, Sławomir Nowak i Rafał Grupiński zostaną w najbliższym czasie odwołani z funkcji w Kancelarii Premiera i - jako posłowie PO - wrócą do pracy w Sejmie. Kamiński: Odwołano mnie przez skuteczne działania CBA Szef CBA Mariusz Kamiński oświadczył, że przez dwa lata współpracy z Donaldem Tuskiem zawsze traktował go jak premiera jego państwa. "Dzisiaj przekonuję się, że jest on jedynie liderem partii politycznej" - głosi oświadczenie Kamińskiego. "Biorąc pod uwagę decyzję Prezesa Rady Ministrów, odwołującą mnie z funkcji Szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, pragnę podkreślić, że służba dla Państwa Polskiego zawsze była i jest dla mnie wartością najwyższą" - napisał Kamiński. "Wyrażam głębokie ubolewanie i zaniepokojenie, że skuteczne działania CBA nie znalazły akceptacji Prezesa Rady Ministrów i są rzeczywistym powodem mojego odwołania". W oświadczeniu Kamiński podziękował wszystkim funkcjonariuszom Centralnego Biura Antykorupcyjnego. "Bycie Waszym Szefem było dla mnie zaszczytem. Mimo wszystko Prawda zwycięży" - zakończył. Tusk powiedział, że nie ma wątpliwości co do złych intencji szefa CBA Mariusza Kamińskiego w sprawie afery hazardowej, bo "wykorzystał CBA przeciw konkurentom politycznym". Zgodnie z prawem, wniosek premiera o odwołanie szefa CBA musi być zaopiniowany przez prezydenta RP, rządowe Kolegium ds. Służb Specjalnych oraz sejmową speckomisję - opinie te nie są wiążące dla premiera. Szef CBA może być odwołany, gdy nie spełnia jednego z warunków ustawy. Musi to być m.in. osoba wykazująca "nieskazitelną postawę moralną, obywatelską i patriotyczną", nie skazana za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego i spełniająca wymagania określone w przepisach o ochronie informacji niejawnych. Czy CBA grozi paraliż? Kiedy premier odwoła szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego, swoje dymisje mają złożyć również dwaj jego zastępcy - Maciej Wąsik i Ernest Bejda - ustalili reporterzy śledczy RMF FM. Nie będzie to jednak koniec zmian personalnych w Biurze. Szefowie kilku delegatur CBA w Polsce oraz dyrektorzy zarządów w centrali również zamierzają złożyć rezygnacje. Według szefa rządu, procedura dymisji Mariusza Kamińskiego ma zostać zamknięta do końca tygodnia. "Polityka Tuska legła w gruzach" - Dotychczasowa polityka Donalda Tuska legła w gruzach. Kryzys w PO jest bardzo duży, sięga głęboko - komentował z kolei Grzegorz Napieralski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Tusk nie mówi o najważniejszych standardach, ale mówi o tym, by ratować formację PO. Główne tezy mówiły, że najważniejsza jest jego partia i prezydentura, a nie stan państwa. Nie przekonuje nas, że chodzi w tym wszystkim o dotarcie do prawdy. Tusk jest niewiarygodny - dodał. - Cieszy nas ta dymisja, tylko dlaczego tak późno? - pytał Napieralski, odnosząc się do dymisji Andrzeja Czumy. "Platforma rusza do podwójnego boju" W opinii Jarosława Gowina z PO zmiany personalne podjęte przez premiera są bardzo głębokie, oznaczające w dużej mierze przesunięcie punktu ciężkości z rządu do klubu parlamentarnego. - Klub wzmocniony został całą plejadą bardzo ważnych polityków Platformy na czele z ministrem SWiA, wicepremierem Schetyną - zauważył poseł. Jego zdaniem takie posunięcie premiera wskazuje, że "Platforma rusza do podwójnego boju". Po pierwsze do boju o samooczyszczenie i kwestia ta jest - jak mówił - przede wszystkim w rękach premiera Tuska. Po drugie - dodał - do boju o ustabilizowanie państwa oraz o to, by "nie pozwolić przejąć władzy tym, którzy posługują się metodami prowokacji". Jak zaznaczył, będzie to zadanie Schetyny, Grasia, Grupińskiego i Nowaka. Gowin pytany, czy decyzje premiera nie spowodowały podziałów w PO, zaznaczył, że chociaż były to decyzje trudne i kontrowersyjne, wzmacniają one jednak spoistość Platformy. - Obecnie rozstrzygające jest to, czy będziemy z jednej strony ciąć do kości i czyścić do kości - dzisiejsze decyzje (premiera) dowodzą, że tak - a z drugiej strony musimy teraz zachować maksymalną solidarność, spoistość i ducha walki - podkreślił Gowin. - Myślę, że od dzisiaj będziecie państwo oglądać bardzo waleczną Platformę Obywatelską - dodał. Czy rząd przekona opinię publiczną? Jak zaznaczył, obecnie "toczy się bój o wiarygodność", o to - jak mówił - czy Platforma i rząd przekonają opinię publiczną do tego, że chcą "naprawdę wysokich standardów i naprawdę dobrego rządzenia Polską", czy też "ludzie, którzy posługują się brudnymi metodami prowokacji, omamią opinię publiczną". Gowin dodał, że on sam zawsze wierzył w mądrość Polaków. Pytany, czy fakt, iż Schetyna będzie szefem klubu, a grupa polityków PO przejdzie z Kancelarii Premiera do Sejmu, oznacza swego rodzaju wotum nieufności premiera w stosunku do posłów Platformy dotychczas działających w klubie, Gowin zaprzeczył. Gowin ocenił, że "opozycja prowokacją CBA uderzyła w rząd tak silnie, że dzisiaj zagrożona jest nie tylko stabilność rządu, nie tylko notowania Platformy, ale także stabilność całego państwa". - Żyjemy w czasach kryzysu i chodzi o to, by rząd funkcjonował jak najsprawniej, żeby poszczególni ministrowie nie byli ciągani przez opozycję przed komisję śledczą albo ciągle oskarżani w mediach o to, że są sędziami we własnej sprawie - powiedział. Pytany o zarzuty PiS, że odwołanie Kamińskiego sparaliżuję pracę CBA ocenił, że "nic nie paraliżowało i nie deformowało pracy CBA tak jak postępowanie Mariusza Kamińskiego w ostatnich miesiącach". Jego zdaniem "każda zmiana na tym stanowisku jest zmianą na lepsze". Gowin wyraził przekonanie, że następca Kamińskiego będzie w pełni gwarantował bezstronność tej instytucji.