Od kilkunastu dni toczy się dyskusja wokół zapowiedzi weta Polski w sprawie nowego unijnego budżetu. Opozycja przekonuje, że będzie to błąd i początek "polexitu". Głos w tej sprawie po raz kolejny zabrała posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz. "Porównywanie groźby weta Holandii do groźby polskiego weta to żart. Holandia płaci, więc wymaga. Nasz kraj z unijnej kasy więcej bierze niż dokłada - więc weto to nie jest zajmowanie stanowiska negocjacyjnego, ale strzał we własne kolano..." - napisała w środę na Twitterze. "Przed Prawem i Sprawiedliwością wielka odpowiedzialność. Musimy ciężko pracować i walczyć o poparcie Polaków, żeby politycy reprezentujący taki sposób myślenia, jak pani poseł, nigdy nie decydowali o losach Rzeczpospolitej" - napisał wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker. Na odpowiedź posłanki nie trzeba było długo czekać. "Oho! Prawicowy twitter się obudził. Jedni walą w narodowy bęben z napisem "duma" inni walczą z wyimaginowanym serwilizmem. Co to oznacza Szanowni Państwo? PiS przegrał kasę Polek i Polaków w twardych negocjacjach, wiec teraz pozostała mu już tylko walka na polu propagandy" - napisała w odpowiedzi na wpis Szefernakera. "Idealistyczne maski opadają" "Tę strategię polityki unijnej można chyba uczciwie nazwać "prostytucją polityczną". Zaspokajanie oczekiwań innych państw w zamian za korzyść finansową. Idealistyczne maski opadają. Byłbym jednak ostrożny z publicznym deklarowaniem takiej strategii przez posłów KO" - stwierdził poseł i jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak. "Nie. W polityce ważny jest realizm. Tego realizmu rządowi brakuje. Ale odpowiedzią nie jest uważanie się za "tych gorszych". Korzyści z UE są wzajemne. Fundusze unijne to nie jałmużna. Potrzebujemy polityki proeuropejskiej, dużo bliższej niż dziś współpracy. Ale nie serwilizmu" - ocenił poseł i jeden z liderów Lewicy Adrian Zandberg. Wielu komentatorów przyznało, że wpis Gasiuk-Pihowicz przypomina żarty i ironiczne wpisy słynnego na Twitterze "człowieka bobra", który często podszywa się pod osoby publiczne. "Kurcze, naprawdę myślałem, że to @czlowiek_bobr. A jednak to smutna rzeczywitość" - przyznał rzecznik rządu Piotr Müller. Będzie weto? Polska i Węgry sprzeciwiły się rozporządzeniu w sprawie mechanizmu wiążącego dostęp do środków unijnych z kwestią praworządności. Pozostałe państwa UE rozporządzenie zaakceptowały. Przedstawiciele rządów Polski i Węgier zapowiadają możliwość weta kolejnego wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027; elementem pakietu budżetowego jest też tzw. fundusz odbudowy po epidemii koronawirusa.