Tygodnik napisał, że policjanci, w czasie trwających od ponad 3 lat poszukiwań, zignorowali wiele ważnych informacji. Chodzi między innymi o analizę połączeń telefonicznych, z której wynika, że ktoś pojawiał się w dokładnie w tych samych miejscach, co 19-latka niedługo przed swoim zaginięciem. Komendant Wojciech Sobczak przyznaje, że ze względu na dobro śledztwa nie może mówić o szczegółach dochodzenia. Jednocześnie zapewnia, że wszystkie sygnały docierające do policji są dokładnie sprawdzane, a funkcjonariusze nie lekceważą żadnej informacji. Tygodnik Polityka napisał, że z tajemniczym numerem telefonu, w noc zaginięcia Iwony, kontaktował się jej chłopak Paweł. Kontakt powtarzał się również kilkaset razy w kolejnych miesiącach, głównie gdy temat pojawiał się w mediach. Zarówno chłopaka jak i dziewczynę, która okazała się właścicielką telefonu, przesłuchano dopiero wiele miesięcy po zaginięciu Iwony W. Oboje zaprzeczyli, że się znają, a policjanci - jak twierdzi Polityka - nie drążyli tego tematu. Iwona Wieczorek zaginęła w nocy 17 lipca 2010 roku podczas powrotu z dyskoteki. Od tamtej pory ślad po niej zaginął. Sylwester Pięta/Radio Gdańsk