Komendant już nie porządzi
Centralne Biuro Śledcze nie będzie już chodzić po prośbie. Po 10 latach stanie się kolejną służbą z własnym budżetem. CBŚ czeka reforma, która uniezależni je od komendanta głównego policji - dowiedział się "Dziennik Gazeta Prawna".
Szef CBŚ, w randze komendanta, będzie sam decydował w sprawach finansowych i kadrowych - wynika z informacji gazety. Reforma wymagać jednak poważnych zmian w ustawie o policji, do której zostanie wpisana komenda CBŚ. Dziś wystarczyłaby decyzja komendanta głównego lub szefa MSWiA, by polskie FBI przeszło do historii. Gdy tworzono biuro, miało ono zatrudniać najlepszych i najlepiej im płacić. Obecnie to już przeszłość. CBŚ przegrywa płacową rywalizację z CBA czy ABW. Np. wiceszef CBŚ, który kieruje pracą 2500 ludzi, zarabia ok. 7 tys. zł.
Czy zmiany zupełnie uniezależnią CBŚ od policji? Nie, bo komendant główny nadal będzie podejmował decyzje np. o działaniach CBŚ poza granicami Polski. Rocznie takich operacji zdarza się przynajmniej kilkanaście. Są związane głównie z transportem narkotyków. Komendant główny będzie również nadal decydował o ewentualnych losach świadków koronnych, którzy dla swojego bezpieczeństwa muszą rozpocząć nowe życie poza granicami Polski.
Więcej szczegółów w dzisiejszej publikacji "Dziennika Gazety Prawnej".
INTERIA.PL/PAP