Podobnie jak w przypadku Anny Walentynowicz, potrzebna będzie identyfikacja zwłok. Pod koniec września prokuratorzy wojskowi orzekli, że ciało innej ofiary katastrofy - Anny Walentynowicz - nie leżało w jej trumnie, lecz w trumnie kolejnej ofiary. Śledczy mówili potem, że do końca roku planują jeszcze dwie ekshumacje smoleńskie. Pełnomocnik części ofiar, poseł PiS Bartosz Kownacki, powiedział, że ekshumacja tym razem odbędzie się w nietypowych warunkach. Ciało Ryszarda Kaczorowskiego nie jest bowiem złożone na cmentarzu, a w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. Zdaniem mecenasa Bartosza Kownackiego, to kolejny skandal związany z identyfikacją ciał. W jego opinii, pokazuje to, że w pierwszych dniach po katastrofie zawiedli nie tylko Rosjanie, ale także Polacy. Jak podkreślił, wątpliwości dotyczą bowiem ciał jednego z byłych prezydentów. W opinii Bartosza Kownackiego, kolejna ekshumacja podważa wiarygodność także innych działań polskich władz, badających katastrofę pod Smoleńskiem, w tym raportu Jerzego Millera. Przed wykryciem pomyłki przy identyfikacji Anny Walentynowicz ekshumowano trzy ofiary katastrofy pod Smoleńskiem - Zbigniewa Wassermanna, Przemysława Gosiewskiego i Janusza Kurtykę. Te trzy ekshumacje nie potwierdziły wątpliwości ich rodzin. POLECAMY Karacuba o "zaplanowanym zabójstwie polskiego rządu" Małgorzata Wasserman: Te zdjęcia nie są publikowane przez przypadek