Poseł TR Artur Dębski przekonywał w piątek w Sejmie, że Polsce potrzeba komisji śledczej ws. WSI. Według niego przy okazji weryfikacji WSI złamano zasadę domniemania niewinności agentów oraz granice godności człowieka. "Przy weryfikacji WSI, której nie zakończono - bo nie zrobiliście tego do końca, a która została przeprowadzona w sposób haniebny, przekroczono dwie elementarne granice: profesjonalizmu i przyzwoitości, będące fundamentem praw człowieka w demokratycznym państwie" - przekonywał w piątek Dębski, uzasadniając w imieniu Twojego Ruchu wiosek o powołanie sejmowej komisji śledczej do zbadania weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Dębski przekonywał, że w czasie prowadzonej weryfikacji złamano zasadę domniemania niewinności agentów oraz granice godności człowieka. Według Dębskiego weryfikacja służb pod rządami PiS stała się narzędziem walki politycznej. "Kolejny raz w historii naszego kraju górę wzięła zemsta. W imię sprawiedliwości dziejowej za własne krzywdy doznane w przeszłości po raz kolejny zastosowano starą, ale skuteczną zasadę odpowiedzialności zbiorowej: każdy, kto służył w organach bezpieczeństwa PRL i nie jest nasz, jest przestępcą" - mówił poseł TR. Przekonywał, że utworzenie komisji śledczej ws. WSI jest zasadne. Tłumaczył, że ze służb wyrzucano agentów bez względu na ich osiągnięcia, wiedzę merytoryczną i zdobyte uznanie dla ich pracy. "Twórcy stworzyli merytorycznego bubla, ale umożliwiającego realizację założonych celów" - podkreślał Dębski. Wytykał np., że wprowadzone przez PiS przepisy pozwalały na przyjmowanie do nowych służb osób, które służyły w wojskowych służbach specjalnych PRL i nie zostały pozytywnie zweryfikowane. Dębski przypomniał też, że jego klub wielokrotnie i na różne sposoby próbował skłonić Sejm do zajęcia się sprawą weryfikacji WSI i próbował powołać zespół parlamentarny w tej sprawie. Jednak wtedy - zaznaczył poseł TR - przeszkodziła mu "dzicz posłów PiS".