odmówił podpisania nominacji aż 12 spośród 15 kandydatur resortu. Tymczasem na 12 "nowych" kandydatur, aż dziesięć stanowią osoby, którym prezydent odmówił awansu trzy miesiące temu. Ale nie tylko nazwiska mogą stać się przyczyną kolejnego konfliktu. Prezydent liczył bowiem, że po majowej awanturze następne propozycje awansów zostaną z nim wcześniej przez MON skonsultowane, tymczasem było inaczej. - Minister wielokrotnie deklarował gotowość konsultacji z prezydentem. Zaproszenia jednak nie dostał, więc do spotkania nie doszło. Poza tym, jeśli prezydent ma jakichś kandydatów do nominacji, mógł przesłać ministerstwu swoje sugestie drogą oficjalną. Ustalanie kompromisowej listy kandydatów w drodze targów nie wchodzi w grę - powiedział tvp.info rzecznik resortu Robert Rochowicz.