Wcześniej taką samą decyzję podjął mecenas Marcin Szymonek. Teraz oświadczenie o rezygnacji z obrony kobiety złożył w prokuraturze adwokat z Krakowa. - "Mecenas nie uzasadnił swojej decyzji. Zbiegła się ona w czasie z tym, że Katarzyna W. nie stawiła się na wezwanie prokuratury. Obrońca nie musi się tłumaczyć, dlaczego podejmuje takie decyzje"- wyjaśnia w rozmowie z dziennikiem Marta Zawada-Dybek z katowickiej Prokuratury Okręgowej. Przypomnijmy, że 19 listopada katowicki sąd rozpozna wniosek prokuratury, która domaga się aresztowania na 14 dni Katarzyny W., podejrzanej o zabójstwo swojej półrocznej córki Magdy w styczniu tego roku. Prokuratura chce aresztowania Katarzyny W., bo uznała, że podejrzana utrudnia prowadzone przeciwko niej postępowanie: nie stawia się na kierowane do niej wezwania i nie dotrzymuje warunków nałożonego na nią dozoru policyjnego. Miejsce pobytu Katarzyny W. nie jest znane Miejsce pobytu Katarzyny W. nie jest znane. Jej matka oficjalnie zgłosiła policjantom zaginięcie córki. Jak powiedziała, po raz ostatni widziała ją 12 października. Tego samego dnia podejrzana ostatni raz zgłosiła się w komisariacie, w ramach dozoru policyjnego. O tym, że Katarzyna W. przestała wypełniać warunki dozoru, policjanci powiadomili prokuraturę i sąd. Katarzyna W. była już dwukrotnie aresztowana przez kilkanaście dni - w lutym i lipcu tego roku. Zgodnie z decyzją katowickiego sądu okręgowego, który 1 sierpnia zwolnił kobietę z aresztu, podejrzana powinna trzy razy w tygodniu meldować się w komisariacie - w poniedziałki, środy i piątki. Według prokuratury nie zrobiła tego od ponad trzech tygodni. Nie zgłosiła się także na prokuratorskie wezwania. W tej sytuacji śledczy uznali, że dotychczas stosowane środki są nieskuteczne, a Katarzyna W. utrudnia postępowanie. Stąd ponowny wniosek o jej zatrzymanie i aresztowanie, skierowany w poniedziałek do Sądu Rejonowego Katowice-Wschód. Termin posiedzenia w tej sprawie wyznaczono we wtorek. Śmierć dziecka miała charakter nagły i gwałtowny 1 sierpnia katowicki sąd okręgowy, rozpatrując zażalenie na areszt, uznał, że nie ma uzasadnionej obawy utrudniania przez podejrzaną śledztwa, a grożąca Katarzynie W. surowa kara nie jest wystarczającą przesłanką do aresztowania. Wobec podejrzanej zastosowano dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Z decyzją sądu nie zgadzała się prokuratura. Katarzynie W. postawiono zarzut zabójstwa w połowie lipca po uzyskaniu opinii biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Po przeprowadzeniu szczegółowych badań histopatologicznych i toksykologicznych biegli wskazali, że śmierć dziecka miała charakter nagły i gwałtowny. Nikt nie chce bronić Katarzyny W. Eksperci uznali, że przyczyną śmierci było uduszenie. Zdaniem prokuratury - jak podano w jej oświadczeniu 2 października - opinia biegłych "w sposób kategoryczny wskazuje na przyczynę i mechanizm śmierci dziewczynki". Od 13 lipca do 1 sierpnia kobieta była aresztowana. Poza zabójstwem Katarzynie W. zarzuca się też zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz tworzenie fałszywych dowodów, by skierować postępowanie przeciwko innej osobie. W ramach toczącego się śledztwa także w lutym W. była aresztowana przez kilkanaście dni; wyszła na wolność dzięki decyzji sądu okręgowego. Tragiczna historia Magdy z Sosnowca Zaginięcie małej Magdy zgłoszono 24 stycznia tego roku. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziewczynkę porwano. Potem podała, że dziecko zginęło w wyniku nieszczęśliwego wypadku i wskazała miejsce ukrycia zwłok. Początkowo prokuratura zarzucała jej nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka, w lipcu zarzut zmieniono na zabójstwo.