Zatrzymany we wtorek nadsztygar wentylacji ds. zwalczania zagrożenia pyłowego i radiacji w "Halembie" Ryszard J. miał polecać podwładnym, by przedstawiali do badań spreparowane próbki pyłu węglowego, a nie - jak powinni to robić - pobrane z miejsca, gdzie prowadzono podziemne prace przy likwidacji ściany wydobywczej. Chodziło o wykazanie, że pył węglowy w kopalni - który może z powietrzem tworzyć mieszaninę wybuchową - był neutralizowany pyłem kamiennym. Właśnie wybuch pyłu węglowego i poprzedzająca go eksplozja metanu były przyczynami listopadowej tragedii w "Halembie", w której zginęło 23 górników. Ryszardowi J. grozi do ośmiu lat więzienia. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. Inny mężczyzna, któremu we wtorek postawiono zarzuty, to były pracownik zewnętrznej firmy Mard, która w "Halembie" prowadziła prace przy likwidacji ściany wydobywczej. - Franciszkowi S. przedstawiliśmy zarzut składania fałszywych zeznań w prowadzonym śledztwie. Tym razem mężczyzna przyznał się do winy - powiedział Szułczyński. Ten mężczyzna po przesłuchaniu został zwolniony do domu.