Zarzuty dotyczą wprowadzenia w błąd pięciu pacjentów i wyłudzenie od nich pieniędzy poprzez niepoinformowanie o możliwości refundacji zabiegu z NFZ oraz podawaniu informacji o ukończeniu specjalizacji z chirurgii plastycznej, podczas gdy lekarka dopiero zdobywała specjalizację w tej dziedzinie. Zarzuty dotyczą roku 2005, 2006 oraz 2008. Jak dodała Marcinkowska, wobec lekarki podtrzymane zostały środki zapobiegawcze zastosowane w grudniu zeszłego roku - poręczenie majątkowe w wysokości 40 tys. zł i zakaz opuszczania kraju wraz z zatrzymaniem paszportu. Dr Anna Chrapusta, która wyraziła zgodę na podawanie swojego nazwiska, nie przyznaje się do żadnych zarzutów. W okresie objętym zarzutami lekarka pracowała jednocześnie w publicznym szpitalu i w prywatnej placówce, do której kierowała niektórych pacjentów na zabiegi. Pierwsze zarzuty postawiono lekarce w grudniu zeszłego roku oraz styczniu tego roku. W grudniu prokuratura zarzuciła lekarce niedopełnienie obowiązków służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz wyłudzenie pieniędzy od rodziców leczonych dzieci. W styczniu postawiono kobiecie nowe zarzuty - usiłowania wyłudzenia pieniędzy, wprowadzenia w błąd pacjentów oraz doprowadzenia NFZ do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. W grudniu w obronie Anny Chrapusty stanęło środowisko lekarskie. Okręgowa Rada Lekarska wyraziła oburzenie "sposobem postępowania przez organy ścigania, a zwłaszcza trybem zatrzymania przez policję pani dr Anny Chrapusty". Sama doktor Chrapusta w krakowskim sądzie złożyła zażalenie na to zatrzymanie.